Publikacje nauczycieli
;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;
Rok szkolny 2015/2016
Listo do Rodziców nr 11
Mamo, tato pochwal mnie!
Czasem patrzymy na dziecko i zastanawiamy się, za co można je pochwalić. W każdym można dostrzec coś dobrego.
O czym powinien pamiętać chwalący rodzic
1. Twoje dziecko robi mnóstwo rzeczy wartych pochwały
2. Chwal uczciwie
3. Pamiętaj o wpływie chwalenia na dziecko
4. Doceniaj nie tylko rezultaty, ale i pracę
5. Podpowiedz dziecku, jeśli samo nie potrafi osiągnąć celu, ale go nie wyręczaj
6. Chwal osiągnięcia ważne i trudne dla dziecka, by wspierać jego samodzielność
7. Chwal rzeczy ważne dla nas, by zasygnalizować dziecku swoje potrzeby
8. Nie chwal wszystkiego bezkrytycznie
9. Miłość do dziecka okazuj na różne sposoby
Sposób, w jaki chwalimy, nie jest obojętny. Nie każda pochwała jest dobra. Lepiej zatem opisywać niż wychwalać. Opisz, co widzisz (słyszysz): „Widzę posprzątane zabawki, poukładane ubrania”. Opisz, co czujesz: „Miło jest wejść do takiego pokoju. Podoba mi się w twoim pokoju”. Podsumuj godne pochwały zachowanie dziecka: „Starannie ułożyłeś książki, rozdzieliłeś zabawki. To się nazywa porządek”.
Dzieci budują obraz własnej osoby w dużej mierze na podstawie tego, co słyszą na swój temat od innych. Rodzice i osoby najbliższe mogą więc bardzo wpłynąć na samoocenę dziecka. Dzieci, często ganione, mogą łatwo zapomnieć o swoich mocnych stronach, wpaść w kompleksy i przestać wierzyć w siebie.
Pochwała powinna wywoływać pozytywne uczucia.
Czasem trudno pochwalić efekt. Jednak, gdy dziecko włożyło w coś dużo starań, warto
powiedzieć „podoba mi się, jak bardzo się starałeś!”.
Warto dzieci chwalić często, ale liczba pochwał powoduje, że są one mniej lub więcej warte. Przyglądajmy się momentom, w których dzieciom na czymś wyjątkowo zależy. Zwłaszcza wtedy dzieci potrzebują podkreślenia tego, co im się udało. Ponadto przekażemy w ten sposób im informację, że szanujemy ich potrzeby. Dla dzieci nasze dobre słowo jest bardziej zachęcające do różnych zachowań niż nagana za ich brak.
Jak chwalić? Po prostu uśmiechnij się i pogłaszcz po głowie. Innym razem powiedz „Świetnie!” lub „Wspaniale!”. Proste gesty i słowa mają większą siłę przekazu. Gdy sytuacja tego wymaga, powiedz bardzo konkretnie, co spodobało Ci się w zachowaniu dziecka, aby miało ono jasność, czym tak naprawdę zasłużyło sobie na pochwałę. Nie nagradzaj za każdym razem materialnie, np. „Jeśli posprzątasz, dostaniesz lizaka”. W ten sposób wychowamy małego materialistę, który za jakiś czas nic nie będzie robił z dobrego serca i za darmo.
Jest jeszcze jedna ważna rzecz. Nie oszczędzaj dziecku pochwał. Pamiętaj jednak, że muszą być one szczere! W przypadku, gdy mu się coś nie uda nie mów, że jest super. Ono doskonale wie, że coś się nie udało i liczy na wsparcie i pomoc. Rodzic powinien wiedzieć, kiedy wkroczyć z pomocą.
Jeżeli chcemy mieć szczęśliwe dziecko, wierzące we własne możliwości chwalmy
je za wkład w pracę, za chęci, za efekty, przecież my- dorośli również lubimy być chwaleni.
Miłe słowa uznania uskrzydlają nas i motywują do kolejnych pozytywnych działań, skoro
mamy tę świadomość, tym bardziej nie żałujmy pochwał dziecku.
Opracowały mgr Łucja Juźwiuk
List do Rodziców nr 10
,,Aktywność fizyczna- TAK; Telewizja- NIE!"
Drodzy Rodzice
Coraz częściej słyszymy i widzimy, że czas wolny naszych dzieci pochłania obecnie telewizja, komputer i internet. Nie zaprzeczam, że pełnią one ważną rolę edukacyjną, dostarczają bowiem informacji, rozwijają zainteresowania często uczą i bawią. Jednak stanowią one także poważne zagrożenie dla zdrowia i rozwoju dziecka.
Czas spędzony przez dziecko przed „szklanym ekranem” jest przez wielu rodziców traktowany jako czas wolny, w którym mogą zająć się własnymi sprawami. Dziecko wpatrzone w ekran nie przeszkadza , nie zadaje pytań, nie stara się skupić na sobie uwagi, nie zachęca do wspólnej zabawy.
Z badań OBOP wynika, że dzieci i młodzież spędzają przed ekranami bądź monitorami 36 godzin tygodniowo, czyli 5-6 godzin dziennie. Konsekwencjami biernego wielogodzinnego przesiadywania przed monitorem są często choroby narządu wzroku, wady postawy(zaokrąglone plecy, zapadnięta klatka piersiowa), a także wpływa to negatywnie na układ nerwowy dziecka.
Prowadzone od szeregu lat badania dowodzą, że szczególnie niekorzystny wpływ na dzieci mają gry komputerowe „w zabijanie” oraz oglądane filmy pokazujące grozę, przemoc i okrucieństwo. Powodują one zwłaszcza u małych dzieci stany lękowe, agresję, i nadpobudliwość emocjonalną. Istnieje również duże prawdopodobieństwo, że dziecko na skutek częstego oglądania scen brutalnych „odwrażliwia” się na widok ludzkiego cierpienia i nabiera przekonania,że świat jest pełen okrucieństwa. W pewnych sytuacjach życiowych będzie się również zachowywać agresywnie powielając wzory zachowań bohaterów filmowych. Dzieci te mieszają często fikcję z rzeczywistością, mają też problemy z wyrażaniem swoich emocji.
Niestety rodzice często nie zdają sobie sprawy z tego, że dziecko biernie patrząc na ekran nie poznaje prawdziwego obrazu świata, nie uczy się komunikowania z innymi ludźmi, nie zaspakaja wielu swych potrzeb, zwłaszcza potrzeby działania. Ciągły kontakt z ekranem ujemnie wpływa na aktywność twórczą i wyobraźnię dziecka, gdyż wyręcza on potrzebę wyobrażania sobie czegoś, co można usłyszeć i zobaczyć na „szklanym ekranie”.
Mając na względzie wagę problemu alarmujemy i przypominamy!
Dla prawidłowego rozwoju naszych dzieci zalecaną formą spędzania czasu wolnego jest przebywanie na powietrzu i aktywność ruchowa.
Zatem drodzy rodzice waszym zadaniem jest motywowanie dziecka do aktywności fizycznej, a nie utrwalanie wzorca spędzania czasu wolnego przez rodziców „wypoczywających” przed telewizorem.
Anna Stopczyk
;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;
List do Rodziców Nr 9
,,ŚWIĘTO BABCI I DZIADKA”
Drodzy Rodzice!
Święto Babci i Dziadka to przepiękna okazja, by opowiedzieć innym o swojej rodzinie. A kiedy dzieci mogą oglądać rodzinne zdjęcia, dzielić się historiami, które się z nimi wiążą, których wcześniej wysłuchały od rodziców, dziadków, cioć, wujków, to doświadczają historii swojej rodziny – swojej historii. Mają możliwość poczuć się częścią większej wspólnoty. Dlatego tak ważny jest czas rodzinnych spotkań, oglądania fotografii, celebrowania rodzinnych uroczystości. Przekazywana z pokolenia na pokolenie wiedza o przodkach i ich dokonaniach, pielęgnowanie rodzinnych zwyczajów ułatwiać będzie młodemu pokoleniu znajdowanie odpowiedzi na podstawowe pytanie o to, „kim jestem i skąd pochodzę”, by w przyszłości znaleźć odpowiedź na pytanie o to, „dokąd zmierzam”. Kształtując poczucie przynależności do wspólnoty, rozwijamy w dzieciach poczucie własnej tożsamości i poczucie ich wartości. Ludzie, którzy mają dobrze ulokowane poczucie własnej wartości, lepiej radzą sobie w relacjach z innymi ludźmi. Okazują większą życzliwość i gotowość czynienia innym dobra. Są wolni od kompleksów i gotowi dzielić z innymi życie.
Jak wspierać dziecko?
- Warto rozwijać w dzieciach gotowość czynienia dobra. Należy zauważać pozytywne drobne działania dziecka na rzecz innych i chwalić za nie dziecko. Warto również mówić dziecku, że jest pomocne i miłe. Okazuje się bowiem, że dzieci starają się postępować zgodnie z opinią na ich temat wypowiadaną przez osoby znaczące.
Warto porozmawiać o… rodzinie!
- Warto podejmować z dziećmi rozmowę na temat rodziny, uświadamiać dzieciom, że składa się ona z wielu różnych osób, które łączy określony stosunek pokrewieństwa. Wspomnienia snute przy tej okazji, oglądane zdjęcia… uczą przeżywania wzruszeń i nastrojów, a nade wszystko służą umacnianiu więzi rodzinnych. Wzbudza to w dzieciach radość bycia częścią ważnej wspólnoty, buduje poczucie własnej tożsamości.
Warto poczytać…
M. Mariańska-Czernik, Wypożyczalnia babć, STENTOR
Z. Stanecka, Basia i dziadkowie, Lektor Klett, Egmont
Anna Stopczyk
'''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
Jak rozpoznać dziecko z zaburzoną percepcją wzrokową ?
Co to jest percepcja wzrokowa ? Jest zdolnością do rozpoznawania i rozróżniania bodźców wzrokowych a także do ich interpretowania przez odniesienie do poprzednich doświadczeń. Zaburzenia percepcji wzrokowej ujawniają się najczęściej w dziecięcych rysunkach i podczas zabaw konstrukcyjnych. Niski poziom analizy i syntezy wzrokowej sprawia, że rysunki dzieci są ubogie. Dziecko ogranicza się do rysowania obiektów ważnych nie uwzględniając szczegółów, nie wprowadza dodatkowych elementów. Lubią rysować po linii, zamalowywać kontury obrazków. Podczas rysowania używają znacznie mniej kolorów, często nie potrafią ich nazwać. Dzieci wykazujące obniżoną sprawność spostrzegania, chętniej podejmują tworzenie budowli według własnego pomysłu , niż według wzoru. Zaburzenie spostrzegania wzrokowego utrudnia dzieciom poprawne odtwarzanie wzorów w układankach, mozaikach. Mają problemy z dostrzeganiem różnic między przedmiotami, obrazkami. Dokonując oceny poziomu percepcji wzrokowej dzieci w wieku przedszkolnym należy brać pod uwagę osiągnięte umiejętności w tym zakresie. Dziecko 3-letnie przejawia niski poziom spostrzegania wzrokowego, odróżnia barwy zasadnicze , słabo rozróżnia kształty, rysunki są określane jako ”bazgroły’’ , budowle są raczej proste, mają formę wież lub pociągów. Umiejętności te świadczą o słabo jeszcze rozwiniętej percepcji wzrokowej. Jeśli w wieku 4-lat dziecko pozostaję na tym samym poziomie, możemy przypuszczać że ma zaburzoną percepcję wzrokową.
Jak pomóc dziecku?
- można zachęcić np. do wyodrębniania określonej figury spośród innych.
-należy układa obrazki z części, wspólnie oglądać ilustracje oraz opowiadać treści książek,
-wyszukiwać różnice i podobieństwa w obrazkach,
- dorysowywać brakujące części, uzupełnianie rysunków.
POMOCE DO ĆWICZEŃ DLA DZIECI Z ZABURZONĄ PERCEPCJĄ WZROKOWĄ:
- Puzzle
- Domino
- Historyjki i loteryjki obrazkowe
- Klocki z obrazkami
- Klocki konstrukcyjne
- Mozaiki
- Obrazki tematyczne
- Szablony do odrysowania oraz kalka
- Książeczki do kolorowania oraz literatura dziecięca
Beata Głowacka
'''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
List do Rodziców nr 8 ,,MOJA GRUPA"
Drodzy Rodzice!
Życie w grupie przedszkolnej to wielka frajda, wspólne przygody i… wielkie wyzwania! To radość wspólnych zabaw i prac, radość dzielenia z drugim małym człowiekiem przeżyć. To także liczne sytuacje, w których dziecko musi nauczyć się godzić z tym, że poza nim są inni, że inne dziecko może być bardziej docenione w jakiejś sytuacji niż ono, że nie zawsze można robić to, na co ma się ochotę, że czasem to „ja proponuję”, a czasem „ja muszę się dostosować”, i że czasem… można dostać klockiem po głowie. Nie należy się tych sytuacji obawiać. Są one okazjami, by dziecko dojrzewało emocjonalnie i społecznie, by uczyło się coraz więcej o sobie samym i o innych, by uczyło się skutecznego komunikowania z otoczeniem, współdziałania i solidarności, umiejętności wyrażania siebie, życzliwości, wybaczania, radości życia z innymi…
Wprowadzamy w świat wartości: szacunek, życzliwość, empatia, odpowiedzialność…
Jak wspierać dziecko?
· Aby w przyszłości dzieci były odpowiedzialnymi członkami społeczności, najpierw muszą doświadczyć odpowiedzialności za sprawy i rzeczy na miarę ich dziecięcego świata. Warto zadbać o to, aby zdawały sobie sprawę, że ich obowiązkiem jest dbanie o czystość w kąciku zabawy czy podlanie roślinki w ich pokoju. To właśnie są pierwsze lekcje odpowiedzialności! Trzeba też pamiętać o prostym poinstruowaniu dziecka o jego obowiązkach i o tym, jak należy się z nich wywiązywać, zanim zaczniemy wyciągać konsekwencje. Najlepiej oczywiście pokazać, o co chodzi, czasem przypomnieć, a czasem wykonać wspólnie, ale nie wyręczać!
· Warto wykorzystać zwykłe codzienne sytuacje, by wspomagać umiejętność dostrzegania regularności w otoczeniu i bawić się z dziećmi w układanie rytmów dźwiękowych, ruchowych lub wzrokowych np. układać zdania, w których powtarza się jakiś zabawny wyraz lub sylaba.
Warto porozmawiać o… tym, co czujemy!
· Warto zachęcać (nie zmuszać) dzieci, by opowiadając o codziennych wydarzeniach, nazywały – tak jak potrafią – to, co one czują / czuły, lub co mogli czuć inni. W tym celu należy zadawać dzieciom pytania naprowadzające, a także pozwolić, by dzieci zadawały pytania i… odpowiadać na nie. Dobrze też, by dzieci słyszały i widziały, że dorośli nazywają i wyrażają swoje emocje w bezpieczny sposób.
Warto poczytać…
Z. Stanecka, Basia i plac zabaw, Lektor Klett
R. Jędrzejewska-Wróbel, Co jest najważniejsze w kłótni, WSiP
Anna Stopczyk
'''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
Drodzy Rodzice !
Jak pomóc dziecku pokonać stres przed przedszkolem?
- Przedszkole przedstaw jako przyjazne i bezpieczne miejsce, w którym dziecko pozna wielu nowych przyjaciół.
- Rozwijaj aktywność poznawczą dziecka – rozbudzaj ciekawość i zachęcaj do nauki, zadbaj o rozwój zainteresowań.
- Rozmawiaj z dzieckiem o przedszkolu – rozwiej jego lęki i obawy przed pójściem do przedszkola, dodaj mu otuchy, zapewnij o swoim wsparciu i pomocy w trudnych sytuacjach.
- Kształtuj samodzielność i odpowiedzialność dziecka – nie wyręczaj, stawiaj wymagania na miarę możliwości (samoobsługa: ubieranie, samodzielność w toalecie, podczas jedzenia, sprzątanie zabawek, pomoc w prostych obowiązkach domowych).
- Zapewnij dziecku systematyczny kontakt z rówieśnikami – ucz pozytywnych zachowań, stosowania zwrotów grzecznościowych, kontrolowania emocji i stosowania obowiązujących norm społecznych. Zachęcaj do współpracy i współdziałania.
- Zadbaj o dobry stan zdrowia dziecka – zapewniaj mu dużo ruchu i zabaw na świeżym powietrzu.
- Dbaj o higienę psychiczną dziecka – regularne posiłki, odpowiednią ilość snu oraz odpoczynek.
- Zapoznaj dziecko z przedszkolem – z jego pomieszczeniami, pracującymi tam paniami, rytmem dnia. Weźcie wspólnie udział w Dniach Otwartych oraz Dniach Adaptacyjnych placówki i zajęciach organizowanych dla przyszłych przedszkolaków.
- Przygotuj dziecko do przedszkola – zachęcaj do rysowania, malowania, pisania. Zaplanuj wcześniej z dzieckiem rozkład dnia uwzględniając czas na odpoczynek, aktywność fizyczną, godzinę pójścia spać.
- Przygotuj dziecko do nowych zadań – ucz dziecko cierpliwości i staranności, zachęcaj do pokonywania trudności i poszukiwania rozwiązań.
- Dotrzymuj słowa i odbieraj dziecko z przedszkola o umówionej porze dnia.
Aneta Sarosiek
Kiedy do logopedy?
Każdy rodzic niepokoi się, czy mowa jego dziecko rozwija się prawidłowo. Tymczasem dziecko rozwija się własnym rytmem i nie wszystkie odchylenia od normy powinny nas niepokoić.
Co jest zatem normą?
Półroczne dziecko gaworzy, pierwsze słowa zaś wypowiada około pierwszego roku. Wtedy w słowniku dziecka możemy zaobserwować samogłoski a, o, u, e, y, i oraz spółgłoski m., p, b, t, d.
Dwulatek tworzy równoważniki zdań i inne proste zdania. W okresie tym obok istniejących już samogłosek w mowie dziecka doskonali się artykulacja spółgłosek: m, p, b, m, t, d, n, k, ś, ć czasem ź, dź. Charakterystyczną cechą wymowy dziecka w tym okresie jest upraszczanie budowy słów przez określanie nazwy wyrazu jego pierwszą lub ostatnią sylabą np. miś - mi, daj - da, parasol – sol, jeszcze – esce.
3-latek powinien już wymawiać wszystkie samogłoski ustne i nosowe, chociaż w wymowie może jeszcze zamieniać a-o, e-a, i-y. Powinien również wypowiadać spółgłoski: p, b, m, f, w, ś, ź, ć, dź, ń, k, g, h, t, d, n, l, ł, j. W tym wieku pojawiają się głoski s, z, c, dz. Chociaż dużo głosek umie już dziecko wypowiedzieć poprawnie w izolacji, w mowie potocznej zastępuje je łatwiejszymi. Najczęściej s, z, c, dz, sz, ż, cz, dż są zastępowane przez zmiękczone odpowiedniki: ś, ź, ć, dź. Głoska r wymawiana jest jako l bądź j, zamiast f często występuje h.
Nie denerwujmy się zatem, jeśli nasz maluszek będzie mówił: „safa”, „siafa”, „ziapka” czy „lybka”.
4 - latek powinien mieć opanowaną wymowę w mowie potocznej głosek: s, z, c, dz. Między 4 a 5 rokiem życia może pojawić się głoska r, a jej opanowanie jest dla dziecka takim sukcesem, że nadużywa jej zamieniając l w r np. „korale” – „korare”, „cebula” – „cebura”. Jest to typowy objaw hiperpoprawności, z którego dziecko samoczynnie wyrasta. Głoski sz, ż, cz, dż są zastępowane przez s, z, c, dz lub ś, ź, ć, dź i jest to seplenienie fizjologiczne.
5 – latek mówi już głoski : sz, ż, cz, dż. W tym okresie pojawia się także głoska r. Jeśli dziecko nadal zamienia r na l, a wszystkie pozostałe głoski wymawiane są prawidłowo, nie należy panikować. Nasza pociecha potrzebuje jeszcze trochę czasu.
6 – latek powinien już wymawiać wszystkie głoski. Jeśli rozwój mowy jest opóźniony należy skontaktować się z logopedą.
Co nas powinno niepokoić?
Jeśli dziecko wymawiając niektóre głoski wysuwa język między zęby. Szczególnie jest to widoczne w artykulacji głosek: s,z,c,dz, a także t,d,n. Przyczyną tego problemu może być słabość mięśni języka, co koryguje się za pomocą ćwiczeń , lub zbyt krótkie wędzidełko języka, co także wymaga ćwiczeń, a w niektórych przypadkach także zabiegu podcięcia wędzidełka. Seplenienie może być także wywołane nieprawidłowym zgryzem, który trzeba korygować u ortodonty lub zespołem trzeciego migdałka, który wymaga z kolei wizyty u laryngologa.
Gdy dziecko ubezdźwięcznia głoski tzn. zamienia b - p, d - t, g - k. U dziecka trzyletniego jest to normą, ale taka wymowa u starszaka powinna niepokoić. Praca z logopedą polega na wzmacnianiu mięśni aparatu artykulacyjnego, w szczególności ćwiczenia języka i warg. Należy także prowadzić ćwiczenia słuchu fonematycznego, różnicowania głosek dźwięcznych i bezdźwięcznych.
Aneta Sarosiek "Logopedia na wesoło" wydawnictwo Impuls
Rok szkolny 2014/2015
W internecie:
- Łucja Juźwiuk, Urszula Winnicka : "Przedszkolak poznaje język angielski"
- Łucja Juźwiuk, Urszula Winnicka: "Zasady prawidłowego żywienia dzieci"
- Anna Stopczyk, Anna Bielawska :"List do Rodziców Nr 1"
- Anna Stopczyk,Anna Bielawska:"List do Rodziców Nr 2"
- Anna Kuba: "O zmęczeniu, trudach dnia codziennego i radości z bycia z dzieckiem..''
- Anna Kuba: "Matematyka... Jak to rozgryźć?"
- Anna Stopczyk: "Strach ma wielkie oczy''
- Anna Stopczyk,Anna Bielawska:"O wzmacnianiu odporności przedszkolaka''
- portal dla nauczycieli Edux.pl: Anna Kuba "Matemtayka... Jak to rozgryźć?" http://www.edukacja.edux.pl/p-
26287-matematyka-jak-to- rozgryzc.php - portal dla nauczycieli Edux.pl: Anna Kuba "O zmęczeniu...." http://www.edukacja.edux.pl/p-
26286-o-zmeczeniu-trudach- dnia-codziennego-i.php
Aneta Sarosiek
Kiedy do logopedy?
Każdy rodzic niepokoi się, czy mowa jego dziecko rozwija się prawidłowo. Tymczasem dziecko rozwija się własnym rytmem i nie wszystkie odchylenia od normy powinny nas niepokoić.
Co jest zatem normą?
Półroczne dziecko gaworzy, pierwsze słowa zaś wypowiada około pierwszego roku. Wtedy w słowniku dziecka możemy zaobserwować samogłoski a, o, u, e, y, i oraz spółgłoski m., p, b, t, d.
Dwulatek tworzy równoważniki zdań i inne proste zdania. W okresie tym obok istniejących już samogłosek w mowie dziecka doskonali się artykulacja spółgłosek: m, p, b, m, t, d, n, k, ś, ć czasem ź, dź. Charakterystyczną cechą wymowy dziecka w tym okresie jest upraszczanie budowy słów przez określanie nazwy wyrazu jego pierwszą lub ostatnią sylabą np. miś - mi, daj - da, parasol – sol, jeszcze – esce.
3-latek powinien już wymawiać wszystkie samogłoski ustne i nosowe, chociaż w wymowie może jeszcze zamieniać a-o, e-a, i-y. Powinien również wypowiadać spółgłoski: p, b, m, f, w, ś, ź, ć, dź, ń, k, g, h, t, d, n, l, ł, j. W tym wieku pojawiają się głoski s, z, c, dz. Chociaż dużo głosek umie już dziecko wypowiedzieć poprawnie w izolacji, w mowie potocznej zastępuje je łatwiejszymi. Najczęściej s, z, c, dz, sz, ż, cz, dż są zastępowane przez zmiękczone odpowiedniki: ś, ź, ć, dź. Głoska r wymawiana jest jako l bądź j, zamiast f często występuje h.
Nie denerwujmy się zatem, jeśli nasz maluszek będzie mówił: „safa”, „siafa”, „ziapka” czy „lybka”.
4 - latek powinien mieć opanowaną wymowę w mowie potocznej głosek: s, z, c, dz. Między 4 a 5 rokiem życia może pojawić się głoska r, a jej opanowanie jest dla dziecka takim sukcesem, że nadużywa jej zamieniając l w r np. „korale” – „korare”, „cebula” – „cebura”. Jest to typowy objaw hiperpoprawności, z którego dziecko samoczynnie wyrasta. Głoski sz, ż, cz, dż są zastępowane przez s, z, c, dz lub ś, ź, ć, dź i jest to seplenienie fizjologiczne.
5 – latek mówi już głoski : sz, ż, cz, dż. W tym okresie pojawia się także głoska r. Jeśli dziecko nadal zamienia r na l, a wszystkie pozostałe głoski wymawiane są prawidłowo, nie należy panikować. Nasza pociecha potrzebuje jeszcze trochę czasu.
6 – latek powinien już wymawiać wszystkie głoski. Jeśli rozwój mowy jest opóźniony należy skontaktować się z logopedą.
Co nas powinno niepokoić?
Jeśli dziecko wymawiając niektóre głoski wysuwa język między zęby. Szczególnie jest to widoczne w artykulacji głosek: s,z,c,dz, a także t,d,n. Przyczyną tego problemu może być słabość mięśni języka, co koryguje się za pomocą ćwiczeń , lub zbyt krótkie wędzidełko języka, co także wymaga ćwiczeń, a w niektórych przypadkach także zabiegu podcięcia wędzidełka. Seplenienie może być także wywołane nieprawidłowym zgryzem, który trzeba korygować u ortodonty lub zespołem trzeciego migdałka, który wymaga z kolei wizyty u laryngologa.
Gdy dziecko ubezdźwięcznia głoski tzn. zamienia b - p, d - t, g - k. U dziecka trzyletniego jest to normą, ale taka wymowa u starszaka powinna niepokoić. Praca z logopedą polega na wzmacnianiu mięśni aparatu artykulacyjnego, w szczególności ćwiczenia języka i warg. Należy także prowadzić ćwiczenia słuchu fonematycznego, różnicowania głosek dźwięcznych i bezdźwięcznych.
Aneta Sarosiek "Logopedia na wesoło" wydawnictwo Impuls
List do Rodziców Nr 7 ,,Rodzina”
Drodzy Rodzice!
Dzieci wzrastają w określonej grupie społecznej, w określonej wspólnocie. Pierwszą i najważniejszą wspólnotą jest rodzina. To właśnie w tej najbliższej wspólnocie otrzymują miłość i uczą się ją odwzajemniać. Te lekcje to inwestycja w całe przyszłe życie. Wzór swoich rodzinnych relacji dziecko przeniesie w dorosłość. Współczesne badania wykazują, że rodzaj ukształtowanego w dzieciństwie przywiązania może wpływać na związki z ludźmi w dorosłym życiu. Jednym słowem, wszystko, czego dziecko nauczy się oczekiwać od swojego pierwszego opiekuna, staje się pryzmatem, przez który postrzega i interpretuje swoje późniejsze związki. To tu, w rodzinie, poprzez kontakty z innymi i rozwijające się relacje kształtuje się m.in. tożsamość dziecka. Nie bez znaczenia staje się czas spędzany wspólnie przy stole, rozmowy, zabawy, spacery, oglądanie fotografii, rodzinne opowieści, odwiedziny i kontakty z bliższą i dalszą rodziną. Te wspólne przeżycia pozwalają zrozumieć dziecku, skąd pochodzi, jakie są jego korzenie, kim jest. Im bardziej ta świadomość będzie w nim wzrastać, tym łatwiej będzie mu podejmować kolejne życiowe role, tym szybciej odpowie sobie na pytania dotyczące tego, co jest dla niego ważne, dokąd zmierza, jakie cele chce osiągnąć…
Jak wspierać dziecko?
· Warto dostrzegać najmniejsze gesty miłości względem bliskich. Czas tak szybko mija. Dzieci nie będą miały jeszcze raz 5 czy 6 lat, nie powtórzymy tych lat. Warto zatrzymać się od czasu do czasu każdego dnia, uśmiechnąć, wysłuchać, nawet w tym najbardziej zapędzonym dniu. Pokazać, że jestem „dla Ciebie”.
Warto porozmawiać o… miłości!
· Jeśli na co dzień brakuje czasu lub pretekstu, aby zacząć rozmowę o tym, jak ważni są dla siebie wzajemnie członkowie rodziny, to różnego rodzaju święta, w tym Dzień Mamy, Dzień Taty można potraktować jak dobrą okazję do porozmawiania o uczuciach w rodzinie, do nazwania uczuć i więzi, które łączą bliskich. Trudno przecenić wartość tak spędzonego czasu! Będzie to wzmacniało relacje i kształtowało poczucie tożsamości dziecka, budziło większą świadomość siebie i świadomość innych.
Warto poczytać…
M. Rusinek, Wierszyki rodzinne
Z. Stanecka, Basia i Mama w pracy
A. Stelamszyk, Tata i ja
D. Durand, Mój dom
Anna Stopczyk
List do Rodziców Nr 6 ,, DBAMY O ZIEMIĘ, NASZĄ PLANETĘ”
Drodzy Rodzice!
Żyjemy wszyscy na tej samej planecie. I nie mamy drugiej planety, na którą można się przenieść, gdy ta się zużyje. Ekolodzy biją dziś na alarm wskazując na to, jak bardzo eksploatowana jest przyroda, jak bardzo zanieczyszczone jest środowisko, jak bardzo zagrożone jest przez to zdrowie i życie. Warto więc wyrabiać w dzieciach poczucie odpowiedzialności nie tylko za to, co „moje”, ale i za to, co wspólne. Jeśli nie będziemy uczyć dzieci wrażliwości na środowisko, współodpowiedzialności za to, co się na naszej planecie dzieje, to za jakiś czas nasze dzieci lub wnuki nie będą miały ani świeżego powietrza, ani zdrowej wody. I znów, nie chodzi o to, by straszyć i grozić, ale uczyć, że „i ja mam wpływ” na to, w jakim świecie wszyscy żyjemy, że to odpowiedzialność każdego mieszkańca Ziemi, by dbać o swoją planetę. I choć brzmi to dość górnolotnie, jednak to właśnie każdy z nas ma wpływ na to, jak bardzo eksploatujemy i jak gospodarujemy bogactwami naturalnymi. Czasem marnujemy wodę, energię, zanieczyszczamy powietrze, z powodu braku zastanowienia, bezmyślności, nieświadomości. Warto więc zadbać o to, aby dzieci czuły się współodpowiedzialne już dziś, na miarę swoich możliwości, na przykład poprzez to, że wspólnie będziemy wyrabiać w sobie i w dzieciach dobre nawyki dbałości o środowisko, na przykład segregowania śmieci, oszczędzania wody czy światła.
Jak wspierać dziecko?
- Warto zadbać o wprowadzenie praktycznych zasad dbania o środowisko: wyrabianie nawyku segregowania śmieci, oszczędzania wody, na przykład nielania niepotrzebnie wody podczas mycia zębów, gaszenie światła w pomieszczeniach, w których nikt nie przebywa, wyłączanie komputera, gdy nikt go nie używa…
Warto porozmawiać o… tym, co cała rodzina może zrobić dla naszej planety!
- Warto inspirować dzieci do zastanowienia się nad tym, w jaki sposób człowiek może dbać o swoje środowisko. Aby zastanawianie to stało się dziecku bliższe, można zrobić rodzinną burzę mózgów na temat tego, co cała rodzina może zrobić dobrego dla Ziemi. Takie wspólne szukanie pomysłów będzie znakomitą zabawą rozwijającą wyobraźnię, wrażliwość i odpowiedzialność za naszą planetę. Rozmowy o dbaniu o środowisko przestaną być sferą życzeniowego myślenia, nabiorą bardzo praktycznego wymiaru! To nie tylko uczy dziecko praktycznych sposobów dbania o środowisko, ale kształtuje poczucie „mam wpływ” na świat wokół mnie, przez co wzmacnia m.in. poczucie odpowiedzialności za to, co wspólne.
Warto poczytać…
Stark Ulf, Jak tata pokazał mi wszechświat
Małgorzata Strzałkowska, Leśne Głupki i Coś
Tomasz Szwed, Klinika małych zwierząt w Leśnej Górce
Anna Stopczyk
Kochani Rodzice!
Żeby nam było razem dobrze pamiętajcie o paru rzeczach…
- Jestem dzieckiem. Potrzebuję norm i zasad. Czuję się w nich dobrze. Łatwiej mi, gdy wiem, co mi wolno, a czego nie;
- Potrzebuję rodzica stanowczego, ale i czułego. Mądre, rozsądne, niezmienne zasady dają mi stabilizację;
- Czasem testuję Wasze zasady, Waszą stanowczość. Nawet jeśli histeryzuję, bo nie chcecie mi czegoś kupić to i tak bez tej rzeczy raczej nie umrę. Poczekajcie, uspokoję się. To Wy jesteście rodzicami, nie ulegajcie mi we wszystkim;
- Szanujcie mnie jako dziecko. Mam prawo do swoich decyzji, pozwólcie mi na to. Umiem już przecież wybrać sobie ubranie, mama nie musi tego za mnie robić. Wiem, co chcę zjeść, potrafię wybrać z Waszych dwóch propozycji;
- Szanujcie słowo, które mi daliście. Ja o nim pamiętam. Wy jesteście dla mnie wzorem- jeśli coś mi obiecujecie to ja Wam wierzę. Wy kłamiecie- przestanę Wam z czasem ufać;
- WY jesteście dorośli, ja jestem DZIECKIEM. Nie obciążajcie mnie swoimi dorosłymi sprawami, problemami. Ja będę dorosły za parę lat, teraz jestem DZIECKIEM;
- Może jestem jeszcze mały, ale dużo rozumiem. Szczere rozmowy do mnie trafiają. Gdy o coś pytam nie odpowiadajcie „bo tak”- wtedy Wy rządzicie, a ja sobie myślę, że nie macie potrzeby odpowiadać na moje pytania, rozwiewać moich wątpliwości;
- Dużo wrażeń, emocji nie jest dla mnie dobre. Potrzebuję pobyć po prostu dzieckiem, beztrosko się pobawić, a nie po przedszkolu mieć całą masę różnych zajęć, wizyt gdzieś, odwiedzin. Potrzebuję czasu do zabawy;
- Nie przenoście na mnie swoich marzeń. Wy to Wy, ja to ja. Wy czegoś nie mieliście, dajecie to mi- a może ja tego po prostu nie lubie…?
- Spędzajcie czas ZE MNĄ a nie OBOK mnie. Pół godzinny zaangażowania w zabawę jest dla mnie cenniejsze niż parę godzin bycia tylko obok, bo „ciągle jest coś do zrobienia..., nie teraz, nie mam czasu”;
- Włączajcie mnie we wspólne prace domowe. Jestem dzieckiem, ale wiele rzeczy potrafię. Wam będzie łatwiej z moją pomocą, a jak ja w siebie uwierzę! Pomagam mamie!!
- Pokażcie mi fajne sposoby spędzania czasu wolnego. Jeśli pozwalacie mi godzinami siedzieć przed TV czy tabletem to nie złośćcie się później na mnie, że nie kocham kopania piłki…
- Autorytet buduje się swoim zachowaniem, nie dostajecie go, bo jesteście moimi rodzicami. Ja jestem dzieckiem, nie rozumiem tych dorosłych słów. Widzę natomiast jak mnie traktujecie. Jeśli nie macie dla mnie czasu, krzyczycie na mnie, ciągle coś jest ode mnie ważniejsze to nie liczcie, że będziemy mieli fajny kontakt. Zupę i papiery możecie zrobić, gdy zasnę..
- Czasu ze mną nie odzyskacie. Wszystkie chwile oddzielnie są straconymi. Potrzebuję Was tu i teraz, blisko mnie. Jesteście moimi rodzicami i to Wasza najważniejsza funkcja. Nie na pół etatu, w dzień czy w wolnych chwilach. Jesteście nimi zawsze….
- Nie krzyczcie na mnie, nie bijcie mnie. Jak ja się złoszczę to jest źle, ale jak Ty na mnie krzyczysz to jest ok? A chciałabyś / chciałbyś żebym to ja Cię kiedyś uderzył? No właśnie, nie bij mnie;
- Dawaj mi wsparcie. Jestem dzieckiem, dopiero się uczę, potrzebuję Twoich rad, aprobaty, miłości, wsparcia;
- Kochaj mnie, mów mi o tym, tul, głaszcz, poklepuj po ramieniu. Budź mnie uśmiechem. Łaskocz bym się śmiał. Kochaj mądrze, nie pobłażaj, wskazuj drogę. BĄDŹ!!
Anna Kuba
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zasady prawidłowego żywienia dzieci
Nieprawidłowe żywienie może okazać się powodem dramatycznych konsekwencji dla rozwoju psychofizycznego dzieci.
1.Prawidłowo zaplanowany jadłospis powinien zawierać co najmniej 5 porcji produktów zbożowych. Oprócz pieczywa pełnoziarnistego (ciemnego) poleca się ryż pełnoziarnisty (brązowy), makaron pełnoziarnisty oraz kaszę gryczaną i jęczmienną. Produkty te powinny być składnikiem większości posiłków. Produkty zbożowe są przede wszystkim głównym źródłem energii dla organizmu.
2. Bardzo ważne dla zdrowia jest uwzględnienie warzyw w każdym posiłku.
Powinno się spożyć w ciągu dnia co najmniej 3-5 porcji warzyw. W diecie należy uwzględniać różnorodne warzywa m.in. warzywa zielone czy warzywa pomarańczowe /marchew, dynia/.
3. Dietę należy wzbogacać w owoce – świeże, mrożone i suszone oraz soki w ilości 2-4 porcji dziennie. Owoce zawierają dużo składników mineralnych i witamin, są źródłem błonnika.
4. Ze względu na to, że mleko i jego przetwory są najważniejszym źródłem wapnia, należy spożywać 2-4 porcje produktów mlecznych (mleko, jogurt, kefir, maślanka, chude sery) dziennie. Spośród produktów mlecznych należy wybierać niskotłuszczowe.
5. Produkty mięsne, ryby, nasiona roślin strączkowych są źródłem białka w diecie i powinny być spożywane w ilości 1-2 porcji dziennie.
Mięso czerwone jest głównym źródłem żelaza i witaminy B12, jego spożycie więc pomaga w zapobieganiu powstawania niedokrwistości. Jednak preferowane, tłuste gatunki mięsa czerwonego powinny być zastępowane mięsem białym (drób i ryby). Najlepiej, jeśli mięso jest gotowane lub pieczone. Ryby morskie (jak makrela, śledź, sardynka) należy spożywać co najmniej dwa razy w tygodniu ze względu na zawartość w nich korzystnych dla zdrowia kwasów tłuszczowych z grupy omega-3. Nasiona roślin strączkowych są również dobrym
źródłem białka.
6. Większość tłuszczu w diecie powinna pochodzić z ryb, orzechów i tłuszczów roślinnych. Konieczne jest ograniczanie tłuszczów zwierzęcych, jak masło i smalec. Tłuszcze powinny stanowić jedynie dodatek do potraw; zalecane są oleje roślinne, oliwa z oliwek i miękkie margaryny. Z wszystkich grup produktów należy wybierać te, które są chude.
7. Należy ograniczać słodycze ze względu na to, że cukier nie dostarcza żadnych witamin i składników mineralnych, a jego nadmiar prowadzi do odkładania tkanki tłuszczowej. Cukier i słodycze w diecie sprzyjają ponadto powstawaniu próchnicy.
8. Zalecane jest ograniczanie spożycia soli kuchennej. Sól w potrawach należy zastępować aromatycznymi ziołami, jak majeranek, bazylia, oregano, czosnek, tymianek itp.
9. Należy dbać o urozmaicenie diety w produkty z różnych grup. Każda grupa produktów spożywczych jest źródłem innych, cennych dla zdrowia składników odżywczych.
Pamiętajmy, że tylko od nas rodziców zależy jakie nawyki żywieniowe nabędzie nasze dziecko. Warto zapamiętać przysłowie: „Dobra mama tym się chlubi, że zdrowo gotować lubi”
Na podstawie ZASADY PRAWIDŁOWEGO ŻYWIENIA DZIECI I MŁODZIEŻY ORAZ WSKAZÓWKI DOTYCZĄCE ZDROWEGO STYLU ŻYCIA prof. dr hab. n. med. Mirosława Jarosza
Opracowały: mgr Łucja Juźwiuk, mgr Urszula Winnicka
............................................................................................................................................................
List do Rodziców nr 5 ,,Bezpieczeństwo”
Drodzy Rodzice!
Już w wieku przedszkolnym należy wdrażać dzieci do dbałości o bezpieczeństwo własne i innych m.in. poprzez uświadamianie im skutków wielu niebezpiecznych i ryzykownych zachowań, uczenie, jak trzeba się zachować w sytuacjach różnych zagrożeń. Nieraz słyszymy relację o „małych bohaterach”, którzy zachowują niezwykłą przytomność umysłu w sytuacji kryzysowej, alarmują służby ratunkowe (pogotowie ratunkowe, straż pożarną), ratując tym samym komuś życie. Warto wykorzystać tego typu informacje do rozmowy z dzieckiem na temat obowiązku każdego człowieka ratowania innym życia. Wiedza niezbędna w tym zakresie to znajomość numerów alarmowych. Dzieci powinny także znać swoje adresy i w razie potrzeby (a nie każdemu!) podać je precyzyjnie. Oczywiście uczenie dzieci zasad bezpieczeństwa i zachowania w sytuacjach zagrożenia wymaga wiele wyczucia i zachowania pewnej równowagi w przedstawianiu sytuacji zagrożeń, by nie straszyć dzieci i nie wywoływać w nich poczucia zagrożenia.
Jak wspierać dziecko?
- Należy nauczyć dziecko wybierać numery alarmowe, wpisać je wspólnie w pamięć telefonu, wywiesić w widocznym miejscu, np. przy telefonie stacjonarnym, oraz nauczyć, jak prowadzić rozmowę telefoniczną z operatorem (przedstawić się, poinformować o tym, co, komu i gdzie się stało oraz jaka pomoc jest potrzebna).
Warto porozmawiać o… tym, jak należy się zachować w różnych trudnych sytuacjach!
- Można bawić się z dzieckiem w „Co by było gdyby…”. Pozwoli to przećwiczyć z dzieckiem różne sytuacje np. co trzeba zrobić, gdy ktoś zapuka do drzwi, a dorosłych nie ma w domu, lub co zrobić, gdy zgubię się w sklepie. Trzeba też pamiętać, by jak najwcześniej nauczyć dziecko swojego adresu, ale jednocześnie niepodawania go bez właściwego powodu.
Warto poczytać…
G. Bąkiewicz, B. Ostrowicka, Z. Stanecka, M. Strękowska-Zaremba, D. Suwalska, A. Tyszka, Bezpieczna bajka, Wydawnictwo Kompendium
Anna Stopczyk
...................................................................................................................................................
Matematyka…. Jak to rozgryźć?
Kochani, ostatnimi czasy, pewnie dlatego, że jest taki nacisk na obowiązek szkolny, wielu rodziców pyta w jaki sposób ogarnąć tą matematykę… Matematyka generalnie mało komu kojarzy się dobrze. Raczej gdy o niej myślimy to pojawiają nam się w głowie określenia typu „trudna, niezrozumiała, zawiła” itd. Czy aby na pewno?
„Szkolne nauczanie matematyki wymaga od dzieci rozumowania na odpowiednim poziomie i stosowania logiki, która nazywa się operacyjną. Ważne jest także, aby dzieci były odporne emocjonalnie i potrafiły zdobyć się na wysiłek intelektualny w sytuacjach trudnych i pełnych napięć. To, czy będą odnosić sukcesy, w dużej mierze zależy też od poziomu opanowania umiejętności liczenia, wyznaczania wyniku dodawania i odejmowania w pamięci. Wszystko to- rozumowanie, odporność emocjonalną i umiejętności- można z powodzeniem kształtować, zanim dzieci rozpoczną naukę w szkole”. (E. Gruszczyk- Kolczyńska, Edukacja matematyczna dzieci)
No właśnie, jak się do tego zabrać? Przede wszystkim na matematykę składa się parę kręgów tematycznych, nad którymi praca pozwala rozwinąć zdolności matematyczne dzieci. Kręgi owe należy realizować w podanej niżej kolejności, bowiem uwzględniają one stopniowanie trudności, a także prawidłowości w rozwoju dziecka. Pamiętajmy jednak, iż każde dziecko jest inne, inny będzie zatem czas poświęcony na pracę nad danym obszarem.
- Orientacja przestrzenna (kształtowanie umiejętności orientacji w przestrzeni, by swobodnie rozmawiać o rzeczach w naszym otoczeniu)
- Rytmy (wykrywanie pewnych prawidłowości, skupienie uwagi na tym, co powtarzalne i jak powtarzalne-przydają się przy nabywaniu umiejętności liczenia oraz zrozumieniu sensu mierzenia)
- Liczenie: od liczenia konkretnych przedmiotów, poprzez liczenie na palcach do najbardziej wyspecjalizowanej formy liczenia- w pamięci
- Operacyjne rozumowanie: przygotowanie do rozumienia pojęcia liczby naturalnej, które pojawia się w szkole
- Mierzenie
- Klasyfikowanie: umiejętność potrzebna do tworzenia pojęć, pojawia się najczęściej przy zadaniach o zbiorach
- Zadania arytmetyczne
- Ważenie
- Mierzenie płynów (zauważanie niezmienności objętości płynów mimo zmiany naczynia)
- Geometria
- Konstruowanie gier (rozwój zdolności do wysiłku umysłowego)
- Zapisywanie czynności matematycznych
Wszystko to wydaje się być dosyć trudne, jednak matematyka naprawdę da się lubić, szczególnie na tych początkowych etapach nauki-w nauczaniu przedszkolnym czy wczesnoszkolnym. Pamiętać należy szczególnie o tym, by nauka była wypełniona zabawami, ciekawymi zadaniami i grami. Nic nie działa tak stymulująco na dziecko jak ciekawie wymyślona gra, w której niby przypadkiem przemycamy matematykę- no cóż, takie są przecież reguły gry!
Moja złota zasada jeśli chodzi o matematykę to „rób-rysuj-mów-opisuj”. Dzieci powinny próbować same główkować, kombinować, co należy zrobić, szukać z wielu stron, rzucać wiele pomysłów- dla nas może „głupich”, ale one tak właśnie się uczą. Jeśli coś nie wiadomo jak zrobić, to może to narysować- ułożyć, jakoś sklasyfikować- wtedy wiele się rozjaśnia: widzimy, że mamy to, to i to, tego nie wiemy. Ważne by dzieci mówiły co robią, by niejako tłumaczyły nam swoje poczynania. Bardzo często przy takich właśnie tłumaczeniach same dochodzą do wniosku, że ich wcześniejsze poczynania nie szły odpowiednim torem i wpadają na pomysł rozwiązania.
I rzecz chyba najważniejsza: nie róbmy niczego za dzieci! My już potrafimy liczyć, one tego wszystkiego muszą się dopiero nauczyć. Najlepsze, co możemy zrobić, to wspierać je w ich perypetiach matematycznych. Wspierać mądrze. Najmądrzejszym pomysłem jest po prostu stawianie pytań. Mądrych pytań, które skłonią do rozmyślań, do wysiłku i naprowadzą niejako na cel. Nie pytajmy dzieci „ile kosztuje miś w zadaniu?”: takie pytanie zmusza tylko do rzutu okiem na tekst i „ooo, mam dwie liczby-to będzie TA, jak nie TA to ta druga, coś tam zawsze trafię”- nie, niech dziecko pokombinuje, pomyśli o co pytamy, niech poszuka w tekście. Zapytajmy „podaj wartość misia; jaka jest cena misia?” Gdy pytamy „ile?”-dziecko automatycznie wyszukuje okiem liczbę. Gdy pytamy o cenę, dziecko musi poszukać wzrokiem w tekście, poczytać, pośledzić, pomyśleć o co jest pytane. Nie pytajmy o ile coś jest tańsze od czegoś. Zapytajmy „co jest tańsze- to czy to? SKĄD O TYM WIESZ?”- właśnie, niech dziecko pomyśli. Niech się wysili.
Niby proste, banalne rzeczy ale warto zwrócić na nie uwagę, bowiem chyba o to chodzi w nauczaniu- by jak najbardziej stymulować dziecko w rozwoju. Niech kombinuje, niech się głowi. Jak będzie ćwiczyć głowę regularnie to matematyka stanie się jego miłością, a nie szkolną zmorą! J
O matematyce będę jeszcze pisać, warto ją troszkę zgłębić, szczególnie z tej strony bardzo ciekawej. A ze swojej strony szczerze polecam książkę, którą wyżej cytowałam: p. Edyty Gruszczyk- Kolczyńskiej. P. Edyta jest autorką wielu pozycji książkowych, niejako „poradników” dla rodziców, które naprawdę z czystym sercem polecam! Wszystko to, co wydaje nam się takie trudne, po lekturze staje się o niebo łatwiejsze!
Anna Kuba
Rola książki i bajki w rozwoju dziecka
Bajka to utwór , który od wieków nie traci na popularności . Niezależnie od epoki czy mody bywa wciąż czytana i opowiadana. Pomimo iż w ostatnich latach w naszym życiu dominuje komputer, a dzieci coraz więcej czasu spędzają przed nim, nic nie zastąpi cudownego wynalazku jakim jest książka z bajkami.
Ukazują one problemy życia w sposób prosty i zwarty. Znajdujemy w nich odbicie wszystkich dziecięcych trosk i problemów. Dając uporządkowany i przewidywalny obraz bajka buduje poczucie bezpieczeństwa. Dziecko śledząc akcję i przygody postaci, uczy się samo tworzyć fantastyczne sytuacje i zdarzenia, uczy się że wyobraźnia człowieka może wszystko zmienić.
Czytając dzieciom książki, znajdźmy czas na refleksję, na wczucie się w atmosferę, bo przekazanie utworu literackiego to nawiązanie kontaktu emocjonalnego z dzieckiem, śledzenie jego reakcji. Dlatego tak dużo mówi się w prasie, radiu, telewizji o potrzebie i znaczeniu czytania, stąd wspaniała akcja „Cała Polska czyta dzieciom’’. Jest ona celowa i pożądana.
Dzieci w wieku przedszkolnym na ogół ogromnie lubią ‘’kontakt’’ z książką czy bajką. Cieszą je barwne ilustracje, piękne słowo. Słuchają go zwykle z dużym zainteresowaniem , czasem z zapartym tchem, a my cieszymy się, że dziecko obuje ze sztuką- bo przecież zarówno dobre ilustracje jak i bajki dla dzieci – to niewątpliwie sztuka. Dziecko „wchłania’’ w siebie piękno, staje się coraz bardziej wrażliwe na nie.
„Wiek przedszkolny’’- to ważny okres w życiu dziecka, okres kiedy tworzą się trwałe nawyki, kształtują się procesy uczuciowe. Dokonują się pierwsze obserwacje, dziecko gromadzi swoje spostrzeżenia oraz doświadczenia, zdobywa nowe wzorce postępowania. W tym czasie jego umysł jest tak chłonny, że należy starannie wybierać odpowiednie obrazy, słowa, sytuacje i przeżycia. A wzorce takie ukryte są w dobrej książce.
W świecie ,w którym rodzice są tak bardzo zajęci i zabiegani , kilkanaście minut dziennie poświęconych dziecku i jego lekturze mogą być chwilami niezapomnianych wrażeń i doznań. Rodzice są łącznikiem między dzieckiem a książką. Dostarczają mu tworzywa, jakim jest odpowiednia do wieku lektura. Zachęcają do czynnego oglądania, opowiadania. Żywe słowo dorosłych nie tylko potęguje przeżycia dzieci, ale stają się wzorem dla przyszłego czytelnika. Aby dziecko mogło korzystać z książki w sposób twórczy , należy mu pomóc w dochodzeniu do samodzielnego wyboru, zachęcić do stawiania pytań i dzielenia się wrażeniami. W ten sposób rodzice stają się aktywnymi partnerami podczas czytania. A co najważniejsze , zapewnia dziecku poczucie bezpieczeństwa i emocjonalnej bliskości z matką lub ojcem.
Jak powinna być książka dla dziecka w wieku przedszkolnym?
Przede wszystkim ciekawa, zrozumiała , zgodna z jego zainteresowaniami. Treść musi być bliska codziennemu doświadczeniu dziecka. Dobrze jest, gdy mama lub tata czyta podpisy pod obrazkami, a zachęcone dziecko opowiada co na nim widzi. Czytając dziecku należy pamiętać, dzieleniu tekstu na części. Pozwoli to dziecku na lepsze zrozumienie i przeżycie utworu. Mali czytelnicy lubią wracać po kilka razy do tej samej bajeczki. Ćwiczą w ten sposób pamięć „czytając razem z rodzicem’’.
Dlatego pamiętajmy o codziennym czytaniu razem z dzieckiem bajeczek.
Beata Głowacka, Elżbieta Prymaka
............................................................................................................
List do Rodziców Nr 4 ,, CZAS NA BAL”
Drodzy Rodzice!
Warto czytać dzieciom i z dziećmi książki – to oczywiste! Warto czytać m.in. bajki i baśnie. Zwykle postacie baśniowe są bardzo charakterystyczne, są albo dobre, albo złe. Takie właśnie ukazywanie postaci pozwala dziecku lepiej uchwycić zachodzące między bohaterami różnice. Gdyby postacie te były przedstawiane w sposób dużo bardziej realny, z uwzględnieniem złożoności właściwej ludziom w prawdziwym życiu, byłyby więc dobre i złe zarazem, dużo trudniej dzieciom w tym wieku byłoby dokonywać pozytywnych identyfikacji. Ta wyraźna biegunowość postaci pozwala dziecku zrozumieć, że ludzie różnią się między sobą, pozwala zrozumieć, że trzeba wybrać, kim się chce być. Im postać prostsza w opisie i wyraźniejsza, tym łatwiej wzbudza sympatie bądź antypatie i tym łatwiej dziecku się z nią zidentyfikować lub ją odrzucić. A wzbudzająca sympatię postać sprawia, że dziecko bez żadnych zastrzeżeń „umieszcza” w niej siebie i chce być dobre, odważne i mądre[1].
Wprowadzamy w świat wartości: szacunek, koleżeńskość, życzliwość, praca, sprawiedliwość, pokora, dobro…
Jak wspierać dziecko?
- Warto czytać z dzieckiem bajki, baśnie i różne opowiadania, w których występuje motyw zwycięstwa dobra nad złem, w których dzieją się cudowne rzeczy i są wspaniali, odważni i mądrzy bohaterowie. Dzieci odnoszą się z ufnością do opowieści baśniowych, bo to ujęcie świata jest zgodne z ich własnym sposobem pojmowania wszystkiego. Pozwala uczyć się wybierać to, co dobre.
Warto porozmawiać o… tym, że z nikogo nie należy się wyśmiewać!
- Dzieci mogą tygodniami ukrywać, że ktoś się z nich naśmiewa. Mogą też same wyśmiewać innych, bo… robią to koleżanki i koledzy w przedszkolu. A czasami, gdy dziecku bardzo zależy na zwróceniu uwagi na siebie, zaczyna błaznować, co początkowo zaspokaja potrzebę bycia w centrum zainteresowania, ale z czasem zaczyna przeszkadzać, a grupa już zdążyła się przyzwyczaić do odgrywanej roli błazna. Dobrze jest więc poruszać z dzieckiem ten temat, zarówno gdy chodzi o wyśmiewanie się z niego, jak i wyśmiewanie innych.
Warto poczytać…
L. Bardijewska, Bajka o kapciuszku; W. J. Grimm, Baśnie
Anna Stopczyk
Przedszkolak poznaje język angielski
Głównym celem nauczania języka obcego w przedszkolu jest wspieranie wszechstronnego rozwoju dzieci, przygotowanie ich do spotkania z inną kulturą i językiem oraz rozwijanie postawy badawczej i rozbudzanie ciekawości.
W wieku przedszkolnym zdolności dzieci są wyjątkowe. Aparat wymowy dziecka jest bardzo plastyczny, pozwala na właściwą artykulację głosek a więc na opanowanie poprawnej wymowy w danym języku bez śladu obcego akcentu. Dzieci podczas nauki nie boją się popełniać błędów. Chętnie mówią, powtarzają, naśladują, fantazjują. Ogromną radość sprawia im eksperymentowanie, odkrywanie czegoś nowego.
Nauka języka odbywa się poprzez zabawy ruchowe, gry, wyliczanki, rymowanki,
piosenki. Dzięki różnorodnym formom aktywności dzieci łatwiej nabywają umiejętności językowe. Nauka w tym wieku to zabawa a zabawa to ruch. Od najmłodszych lat dzieci zauważają, że język jest nie tylko środkiem komunikacji ale też środkiem poznania kultury danego kraju. Ucząc się języka obcego dzieci poznają ,,inny świat” - kraj swoich rówieśników i ich zwyczaje.
W okresie przedszkolnym dzieci są ciekawe wszystkiego, łatwiej więc zmotywować je do nauki. Sukcesy osiągane na tym etapie kształcenia wyzwalają chęć do nauki języka w następnych latach.
Jak wspierać dziecko w nauce języka angielskiego w domu?
• postarajmy się, by nauka angielskiego była dla dziecka przede wszystkim dobrą zabawą w przyjaznej atmosferze,
• wystarczy, jeśli domowa zabawa z językiem angielskim będzie trwać kilka do kilkunastu minut dziennie,
• wychodźmy naprzeciw inicjatywom dziecka, pozwólmy mu decydować o formie zabawy – uczestniczmy w proponowanych przez nie grach i słuchajmy piosenek, wierszy, rymowanek które chce nam zaprezentować,
• pokazujmy dziecku, że doceniamy jego umiejętności i starania bez względu na osiągane efekty,
• bądźmy stałymi towarzyszami dziecka w procesie uczenia się języka – dziecko nie oczekuje od nas doskonałej znajomości angielskiego, lecz naszej obecności, kiedy ono się uczy; obecność ta wpływa pozytywnie na samopoczucie dziecka oraz na kształtowanie jego samooceny i motywacji,
• ograniczmy nasze własne oczekiwania odnośnie efektów, jakie dziecko może osiągnąć, nie zmuszajmy dziecka do niczego, na co nie jest gotowe – obserwujmy jego reakcje na nasze pomysły i propozycje,
• dobrym pomysłem jest systematyczne wprowadzanie ćwiczeń powtórzeniowych w formie ulubionych gier czy zabaw językowych,
• przedszkolak najskuteczniej zapamiętuje nowe informacje, jeśli odnoszą się one do znanej mu rzeczywistości, ograniczającej się do domu rodzinnego i codziennych czynności,
• ważnym elementem nauki jest nagradzanie pochwałą w przypadku każdego, nawet najmniejszego sukcesu,
• obserwacja upodobań dziecka pozwoli rodzicowi skupić się na tym, co dziecko lubi w nauce języka najbardziej, może zakupić mu układanki, gry do nauki języka obcego /mogą być to zwykłe gry planszowe jak i komputerowe/
• jeżeli dziecko chętnie zgłębia tajniki języka obcego i ma do tego predyspozycje, zainwestujmy w dziecko i zapiszmy je na zajęcia dodatkowe w wybranej szkole językowej,
• bądźmy w stałym kontakcie z nauczycielem języka angielskiego w przedszkolu – traktujmy go jak partnera, który troszczy się o postępy dziecka na równi z nami i informujmy go o swoich uwagach i spostrzeżeniach.
Polecane strony internetowe:
- www.zosiaikevin.pl
- www.anglomaniacy.pl
- www.yummy.pl
- www.superkid.pl
mgr Łucja Juźwiuk, mgr Urszula Winnicka
List do Rodziców Nr 3 ,,CZEKAMY NA MIKOŁAJA”
Drodzy Rodzice!
Mikołajki to radosny czas! I znakomita okazja, by kształtować w dzieciach radość zarówno bycia obdarowywanym, jak i obdarowywania innych. Warto przy tym pamiętać, by od najmłodszych lat uczyć dzieci właściwego stosunku do rzeczy materialnych. Każdy człowiek ma potrzebę posiadania rzeczy, ma również potrzebę, by inni szanowali jego własność. Poprzez posiadane przedmioty ludzie zaspokajają potrzebę uznania, potrzeby estetyczne, i wprost potrzebę posiadania. Tej ostatniej nie należy nadmiernie rozbudzać, nie należy uczyć posiadania dla samego posiadania. Należy natomiast uczyć poszanowania dóbr materialnych, właściwego do nich stosunku. Cóż to może oznaczać w praktyce? Na przykład nie niszczenie ich dla samego niszczenia, cieszenie się z posiadanych rzeczy, ale nie przechwalanie się nimi. Chodzi bowiem o to, by dziecko szanując posiadane rzeczy materialne, jednocześnie nie przywiązywało do nich nadmiernej wagi, aby nie mierzyło wartości własnej i wartości drugiego człowieka na podstawie tego, co posiada. I jeszcze, warto przy tym uczyć od najmłodszych lat mądrego dzielenia się tym, co posiadamy. Codzienne obcowanie z koleżankami i kolegami stwarza doskonałe okazje, by ćwiczyć się w tej umiejętności.
Jak wspierać dziecko?
- Mikołajki są znakomitą okazją, by rozwijać w dziecku nie tylko radość bycia obdarowywanym, ale także radość obdarowywania innych. Warto więc zachęcić dziecko, aby przygotowało drobny prezent dla kogoś, najpierw zastanawiając się, co może sprawić radość tej osobie.
Warto porozmawiać o… pragnieniach!
- Warto porozmawiać z dzieckiem o jego pragnieniach, możliwości lub nie ich spełnienia. Warto pomóc dziecku określić, czy warto dążyć do realizacji tych pragnień, a jeśli tak, pomóc wyznaczyć kolejne kroki i wesprzeć je w konsekwentnym działaniu. Pamiętając oczywiście, że cele muszą być „szyte na miarę” i nie powinny być zbyt odległe. Warto uświadamiać dziecku, że inni także mają pragnienia…
Warto poczytać…
L. Olsson, Wierzcie w Mikołaja, Zakamaraki.
Anna Stopczyk, Anna Bielawska
List do Rodziców Nr 2
Drodzy Rodzice!
Jak uczyć dzieci rozumienia pojęcia ojczyzna, jak uczyć szacunku wobec narodu? Najlepiej zacząć od kształtowania pojęć, które są dziecku najbliższe – dom, rodzina, następnie rozwijać w dzieciach poczucie dumy z przynależności do lokalnej społeczności, zapoznawać je z obyczajami i osiągnięciami kulturalnymi. Zadbać o to, aby dzieci miały okazję uczestniczyć w lokalnych uroczystościach organizowanych z okazji ważnych rocznic, obchodów świąt czy wystaw... Znajomość ważnych wydarzeń w historii własnego narodu, jego tradycji i obyczajów pozwoli odkrywać swoje pochodzenie, budować poczucie tożsamości. Symbole narodowe, tradycje i święta pomagają snuć nić łączącą obecne pokolenia z przeszłymi, kształtują poczucie przynależności do określonej większej grupy. Rozwijając poczucie przynależności do własnego narodu, ucząc poszanowania i pielęgnowania jego tradycji, rozpalając miłość do własnej ojczyzny, jednocześnie powinniśmy uczyć poczucia przynależności do wielkiej wspólnoty ludzi na całej kuli ziemskiej. Uczyć rozumienia różnic kulturowych i ich poszanowania, życzliwości i sympatii dla ludzi w ogóle.
Jak wspierać dziecko?
- Warto rozwijać w dziecku poczucie dumy z przynależności do lokalnej społeczności, zapoznać je z obyczajami i osiągnięciami kulturalnymi. Zadbać o to, aby miało okazję uczestniczyć w lokalnych uroczystościach organizowanych z okazji ważnych rocznic, obchodów świąt czy wystaw...Warto połączyć rodzinne spacery z pokazaniem ważnych miejsc dla danej społeczności i opowiedzeniem historii związanych z tymi miejscami.
- Czytanie legend i snute przy tej okazji rozmowy o ich bohaterach będą stanowiły znakomitą okazję do poznawania historii własnego narodu i rozwijania poczucia przynależności do większej wspólnoty.
Warto porozmawiać o… tym, co to znaczy kochać swoją ojczyznę!
- Warto rozmawiać z dzieckiem o tym, czym jest ojczyzna i jak w praktyczny sposób możemy wyrażać swoją miłość do ojczystego kraju. Warto uświadamiać dziecku, że ojczyzna to wszystko, co wokół nas – nasz dom, nasze podwórko, sąsiedzi, przedszkole, koleżanki i koledzy, pani nauczycielka, sklep i pani sprzedawczyni, park, w którym spacerujemy w niedzielne popołudnie... I jeśli będziemy dbać o to, co wokół nas i o to, żeby nam się dobrze żyło, to w ten sposób będziemy kochać ojczyznę.
Warto poczytać…
W. Widłak, Pan Kuleczka. Dom, Media Rodzina
Anna Stopczyk, Anna Bielawska
O zmęczeniu, trudach dnia codziennego i radości z bycia z dzieckiem…
„Budzik… Świdruje po głowie, dręczy, nie milknie. Boże, przecież dopiero się położyłam- tylko ta jedna myśl krąży po głowie. Ale nie, o kurczę, już 7:00!! Zaspałam!! Biegiem, budzę dzieci, szybkie śniadanie, o matko-a one znów marudzą! Szybko, do samochodu, zawieść- jedno do przedszkola, drugie do szkoły. I pędem-do pracy, może uda się dotrzeć na czas. Po pracy znów pędem po dzieci, zakupy, teraz obiad, pranie trzeba wstawić, sprzątanie, i jeszcze ten projekt dla szefa… Jezu, jak to ogarnąć?! … i tak przez 5 dni w tygodniu…”
Brzmi znajomo? Myślę, że wielu z nas odnalazłoby dużo z siebie w tym krótkim fragmencie. Ja też. Praca, obowiązki domowe, projekty, czasem działka, ogród, pomoc dziadkom, rodzicom, zakupy… Codzienność. I w tej codzienności DZIECKO. Dlaczego dużymi literami? Bo to najważniejsza według mnie „część” świata każdego rodzica, jego najważniejsza funkcja życiowa. Jak się w tym wszystkim odnaleźć? Jak to wszystko pogodzić?
Cały dzień biegania, full obowiązków, kalendarz z rzeczami „na teraz, jutro i pojutrze” zapisany do granic możliwości. W głowie myśl „muszę zrobić to, to i to”, a tu jeszcze ta baba z przedszkola mówi mi, że coś ten mój synek ostatnio… oj, wymyśla baba jedna, co ona może wiedzieć?!
Bezsprzecznym faktem jest to, że każdy rodzic kocha swoje dziecko. To nie ulega wątpliwości. Jedni są mniej zapracowani, inni bardziej. Czasy mamy takie, jakie mamy. Żeby łączyć koniec z końcem nieraz trzeba pracować bardzo długo. Do tego zmusza nas sytuacja, no i przede wszystkim odpowiedzialność za rodzinę. Odpowiedzialność wypływająca z miłości. Ale czy gdzieś w tym wszystkim nie zostawiliśmy tego naszego największego Skarbu troszkę samemu sobie…? Pomyślmy sami, odpowiedzmy sobie na to pytanie w ciszy. Czy wszystko można wytłumaczyć brakiem czasu…?
Choćby się waliło i paliło najważniejszymi osobami dla dziecka zawsze są RODZICE. Zawsze. Najfajniejsza pani, najcudowniejsza babcia i tak nie da rady wygrać w tym rankingu. Skoro tak ważni jesteśmy, skoro te nasze dzieci tak bardzo nas potrzebują, dlaczego ciągle odkładamy bycie razem „na potem”? Dlaczego gubimy się w tych wartościach najważniejszych? Czy te chwile dzieciństwa naszych pociech jeszcze wrócą?
Pieniądze stanowią wartość dla dorosłych, dla dzieci są abstrakcją. Dorosły rozumie wszystkie te ważne rzeczy: że dzięki nim zapłacimy rachunki, będziemy mogli wyjechać na wakacje, opłacić przedszkole i zrobić zakupy. No i kupić prezenty. Dziecko może też te rzeczy rozumieć, ale na pewno nie zrozumie dlaczego praca i pogoń za pieniądzem stoi wyżej niż bycie razem… Zamknijmy na chwilę oczy: jak czuje się ten maluch, gdy przychodzi do mamy, która ciągle coś sprząta albo gotuje, albo taty tonącego w papierach… No pewnie, wyjdzie zaraz że P. Ania zachęca do rzucania pracy i żywienia dzieci mrożonkami-nie, Kochani, po prostu świat się nie zawali, gdy odkurzymy później, czy zjemy na obiad tylko zupę zamiast dwóch dań. Ale może się zawalić, gdy nasze dziecko raz, drugi, trzeci zobaczy, że nie potrzebujemy być przy nim… Ciężko mu będzie wtedy nam zaufać. Ciężko mu będzie przyjść do nas z problemem. Ciężko mu będzie uwierzyć, że może na nas liczyć. A naprawdę głęboko wierzę, że żaden rodzic tego by nie chciał….
Dlaczego nie łączymy tych naszych pilnych spraw z tą naturalną chęcią pomocy ze strony dziecka? Czemu z tych prozaicznych obowiązków nie zrobimy czegoś fajnego? Nie pobędziemy razem? Ok., obiad: czy dziecko nie może podawać np. ziemniaków do obierania? Ooo, i liczyć przy okazji. Świetny pomysł, bo i coś się fajnie wyćwiczy. Czemu nie może wsypać łyżki soli? Wbić jajek do masy na kotlety, dosypać przypraw, wymiętosić tego paluszkami? Czas spędzony razem+ćwiczenia manualne… Kochani… A ile radości! Mama pozwoliła mi zrobić kotlety! A niech będą tak ostre, że buzię wykrzywi (oj, sypnęło się trochę więcej pieprzu…), ale takie nasze, wspólne… Dlaczego nie weźmiemy tego malucha do pomocy przy praniu? „Kochanie, będziemy prać. Wiesz co trzeba zrobić? Słuchaj, trzeba porozdzielać rzecz do prania… tu kładziemy rzeczy białe, tu ciemne, a na tej kupce leżą ręczniki bo je trzeba wygotować…”-proszę bardzo-mamy ćwiczenia w spostrzeganiu barw, selekcjonowaniu przedmiotów według konkretnej cechy, a ile radości przy tym! Bo robie dorosłe rzeczy, bo robie je z mamą, bo jej pomagam. A wiedzę można przemycić naprawdę w każdej sytuacji. Prasowanie-proszę, niech Krzyś, Basia czy Ewa psikają mamie na rzeczy zwykła wodą. Trzeba nacisnąć pompkę w buteleczce? Trzeba. Ćwiczenia paluszków. Ba, trzeba to zrobić z odpowiedniej odległości-więc i oko musi zadziałać. Przydałoby się w te ubranie trafić-precyzja moi Kochani! Zlecajmy dzieciom fajne „zwykłe” zadania, które dla nich są naprawdę przeciekawe! I cieszmy się z każdej chwili z nimi. One naprawde tego potrzebują-bardziej niż czegokolwiek innego.
Pokazujmy im, że są ważne, mądre, że mają fajne pomysły. Dajmy pole do pokombinowania, niech wysilają swoje główki. Gdy same będą znajdowały rozwiązania wzrośnie ich pewność siebie, wiara we własne możliwości. Pozwólmy im uczestniczyć w naszym życiu, co z tego że są małe? Świetnie odkurzają, układają sztućce do obiadu i rysują projekty potrzebne tacie do pracy. Co z tego że zostaną kłaczki kurzu, widelec będzie leżał po prawej stronie nakrycia, a projekt jest plątaniną niezrozumiałych znaków podobną do pisma starożytnego? Ważne, że nasze dzieci są z nami, że robią to dla nas, że czują się kochane i znaczące!! Dajmy im choć pół godziny dziennie. Ale prawdziwe pół godziny… Bądźmy dla nich, z nimi, nie tylko obok. Kochajmy, i nie bójmy się o tej miłości otwarcie mówić!
Żaden najwspanialszy projekt, żadna podwyżka dla mądrego rodzica nigdy nie będzie ważniejsza niż szczere spojrzenie prosto w oczy i słowa „kocham Cię” wypowiedziane z ust dziecka…. Bo najważniejsza „RZECZ” chodzi pewnie teraz gdzieś koło nas, ma potargane włosy, poplamioną koszulkę i próbuje właśnie narysować mamie coś ładnego…
"Gdybym jeszcze raz
miała wychować swoje dziecko,
malowałabym palcami zamiast wytykać palcem.
Mniej bym poprawiała, więcej wskazywała.
Zamiast patrzeć na zegarek, patrzyłabym na dziecko.
Nie troszczyłabym się o to, ile wiem,
lecz wiedziałabym jak się troszczyć.
Spacerowałabym więcej i nauczyłabym się puszczać latawce.
Nie odgrywałabym poważnej, leczy wybierałabym poważne gry.
Biegałabym po lesie i patrzyłabym na gwiazdy.
Więcej bym przytulała, mniej-szarpała.
Rzadziej bym była wytrwała, częściej bym gratulowała.
Najpierw budowałabym poczucie własnej wartości, potem-dom.
Nie mówiłabym o umiłowaniu władzy i potęgi,
więcej- o potędze miłości...."
Anna Kuba
List do Rodziców Nr 1
Drodzy Rodzice!
Podczas wielu zabaw i różnorodnych zajęć dzieci uczą się pojęć i rozwijają umiejętności, które będą niezbędne do poradzenia sobie w szkole już w niedalekiej przecież przyszłości. Począwszy od umiejętności skupienia uwagi na tym, co mówi nauczyciel i umiejętności zrozumiałego komunikowania swoich myśli (na miarę dziecięcych możliwości, oczywiście) po umiejętność rysowania po śladzie czy rozumienia pojęcia stałości liczby. Przede wszystkim powinnyśmy pamiętać, by nie ganić dziecka za to, że czegoś nie rozumie. Dzieci w wieku przedszkolnym i jeszcze wczesnoszkolnym, by pojąć pewne zasady i nabyć umiejętności, potrzebują bardzo wielu powtórzeń. Możemy je wesprzeć przede wszystkim cierpliwością i zachętą do działania, mądrze wykorzystując codzienne sytuacje lub organizując pewne zabawy. Bo to jest właśnie podstawowa tajemnica inteligencji – aby coś zrozumieć, potrzebujemy tego doświadczyć, czasem wielokrotnie!
Jak wspierać dziecko?
- Warto wykorzystać codzienne sytuacje, by kształtować rozumienie stałości liczby elementów niezależnie od zmian w ich układzie np. można ułożyć cukierki w szeregu, poprosić o sprawdzenie, ile ich jest, a następnie przełożyć cukierek z końca szeregu na początek (lub rozrzucić cukierki w nieładzie) i zapytać o to, ile teraz jest cukierków. Jeśli dziecko nie rozumie jeszcze stałości liczby elementów niezależnie od zmian w układzie tych elementów, aby odpowiedzieć na pytanie o ich liczbę, będzie musiało je ponownie policzyć. Nie należy się wówczas denerwować i zabraniać przeliczania elementów! Przeciwnie, należy takich zabaw wykonać z dzieckiem więcej, a z czasem samo „wpadnie” na to, że nie musi przeliczać elementów za każdym razem.
- Należy uczyć dziecko wyciągania wniosków z tego, co się wydarzyło (oczywiście na miarę jego dziecięcych możliwości). Czasem trzeba by więc zwrócić większą uwagę dziecka (i własną) na pewne zdarzenia, podzielić się swoimi przemyśleniami, zadać dziecku pytania (naprowadzające) dotyczące tego zdarzenia, pozwolić na zadanie pytań i cierpliwie na nie odpowiedzieć.
- Warto wykorzystać codzienne sytuacje, by ćwiczyć z dzieckiem przeliczanie różnych elementów i nazywanie prawidłowo liczebników i to w nieograniczonym zakresie. Nie chodzi o to, aby wymagać, by koniecznie liczyło do stu, ale jednocześnie zachęcać je, by liczyło jak najdalej da radę, ucząc je prawidłowych nazw kolejnych liczebników. Warto też ćwiczyć liczby porządkowe w różnych codziennych sytuacjach.
Anna Stopczyk, Anna Bielawska
Strach ma wielkie oczy !!!
Kluczem do zrozumienia wielu bardzo różnorodnych zaburzeń u dzieci jest lęk. Lęk jest emocją powszechnie znaną i często doznawaną przez wszystkich. Boimy się spaceru przez ciemny park, wystąpień przed dużą grupą, spotkania z groźnym psem, szybkiej jazdy samochodem, rozmowy z szefem, wizyty u dentysty. Każdy z nas nosi w sobie doświadczenia sytuacji, na które reaguje różnymi obawami. Pojęcie lęku używane jest jednak bardzo często zamiennie ze słowem strach. Warto zatem sprecyzować oba terminy.
Strach jest emocją wrodzoną i towarzyszy ludziom przez całe życie. Jego intensywność zmienia się w zależności od siły, rodzaju i znaczenia bodźca, który go wywołuje. Strach jest reakcją wywołaną przez działanie bodźca zewnętrznego lub bólu. Pełni funkcję ważnego sygnału ostrzegawczego, mobilizuje do ucieczki lub ataku w sytuacji zagrożenia. Zawsze jest wywołany zagrażającym czynnikiem.
Lęk natomiast jest procesem wewnętrznym, wzbudzanym na skutek wyobrażenia czy oczekiwania zagrożenia. Jego funkcja polega na ochronie przed potencjalnym, czyli możliwym niebezpieczeństwem. Większość lęków jest wyzwalana przez bodźce, które uprzednio działały na nas i dotyczą one zdarzeń, jakich doświadczyliśmy. Jest to tzw. lęk odtwórczy.
Inny rodzaj lęku ma swoją genezę w osobach, przedmiotach, obrazach mających uwarunkowania w naszej wyobraźni (u dzieci są to np. potwory, duchy, czarownice). Ten rodzaj lęku nazwano wytwórczym. Ten etap związany jest z rozwijającą się wyobraźnią dziecka, które przez swoją imaginację tworzy wewnętrzny „straszny świat”. W wyobraźni pojawiają się groźne ludy, zwierzęta, potwory. Lęki świadczą o rozwoju procesów umysłowych. Dzieci o bogatej wyobraźni, sprawne intelektualnie wytwarzają więcej obiektów budzących lęk niż ich rówieśnicy.
Lęk dziecięcy może mieć źródło w niezaspokojonych potrzebach. Brak poczucia bezpieczeństwa, miłości, bliskości może wywoływać bardzo bolesne emocje, w tym lęk i powodować zachowania, mające na celu zmniejszenie odczuwanego niepokoju np. poprzez dążenie do nieprzerwanego kontaktu z matką, uniemożliwiający w skrajnej postaci prawidłowe funkcjonowanie. Dziecko ogarnięte lękiem, który bierze się z braku poczucia bezpieczeństwa nie odstępuje matki na krok, niemal nie schodzi jej z kolan, a gdy znika mu ona z oczu ogarnia je panika, że już nigdy nie wróci.
Najpóźniej pojawiają się lęki związane z obrazem własnej osoby. Na ten obraz składają się wyobrażenia i oceny jakie każdy z nas tworzy w odniesieniu do siebie samego. Ta część naszej osobowości tworzy się w oparciu o informacje płynące z naszego otoczenia: rówieśników, rodziców, nauczycieli. Pomiędzy szóstym a dwunastym rokiem życia tworzy się w ten sposób nasza samoocena i aspiracje. Dziecko doświadczając wówczas odrzucenia, ośmieszenia czy skumulowanych niepowodzeń doznaje przykrego w odbiorze uczucia, którego skutkiem są reakcje łękowe.
Lęk jest prawidłowością rozwojową, która zdarza się wszystkim dzieciom. Niebezpieczny staje się wówczas, gdy jest szczególnie silnie doznawany i towarzyszą mu silne reakcje somatyczne lub nie pozwala skupić się na codziennym funkcjonowaniu czy czy zabawie. Staje się niebezpieczny i patologiczny, gdy reakcja jest nieadekwatna do bodźca. Częste pojawianie się lęku u dzieci kształtuje stałą cechę osobowości, jaką jest dominacja lęku. Dziecko wówczas nie ufa środowisku i wszystko wokół kojarzy się tylko z jednym: porażką. Dziecko z takim poczuciem odrzucenia nie ma wiary we własne siły, nie podejmuje działań i przyjmuje postawę rezygnacji.
Wiele dzieci przeżywa podobne lęki, właściwe dla kolejnych etapów rozwoju i one nie powinny nas martwić. Większość dzieci po prostu z nich wyrasta. Powinniśmy się zaniepokoić, gdy utrzymują się długo i przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu.
Oto lista lęków, które pojawiają się w konkretnym wieku dziecka, a po tym okresie najczęściej wygasają.
0-6 miesięcy: głośne hałasy
6-9 miesięcy: inni niż opiekunowie dorośli, upadek
2 lata: burza, potwory, duże obiekty (samochody, pociągi)
3 lata: zwierzęta, ciemność, pozostawanie bez opieki, muchy, komary
4 lata: duże zwierzęta, wychodzenie rodziców z domu, ciemność, pojawiają się lęki nocne
5 lat: lęki związane z warunkami atmosferycznymi( burza, wiatr), ciemność, upadek, psy
6 lat: potwory, duchy, czarownice, złodzieje, ktoś lub coś pod łóżkiem, zabiegi medyczne,
wizyta u dentysty
W redukowaniu lęków stosuje się różne techniki w tym kojący wpływ bajek. W przypadku dzieci będą to bajki, baśnie czy też skonstruowane do potrzeb opowiadania terapeutyczne. My dorośli często doświadczamy, że to właśnie literatura pomaga nam uporać się ze smutkiem, utrzymywać równowagę emocjonalną.
Tak samo dzieje się z dzieckiem. Biblioterapia ma za zadanie wzmocnić zasoby dziecka tak, aby umiało poradzić sobie z trudnymi sytuacjami. Dziecko samo musi sobie poradzić z problemem a literatura podpowiada jak to zrobić. Daje wzorce myślenia, pokazuje inne wartości i wzorce osobowe, pomaga dostrzec w sobie siłę, ale też daje wsparcie przez akceptację. Dzieje się tak wtedy, gdy dziecko jest w podobnej sytuacji jak bohater. Poprzez tę identyfikację doświadcza, że nie jest samo ze swym problemem, że inni też go mają i potrafią sobie poradzić.
Jakże ciężko jest mówić dziecku o swoich problemach, gdy brakuje słów, a wgląd w siebie nie jest jeszcze mocną stroną. Jak bogacące zasób słownika i język metafor jest usłyszeć z ust bohatera opowieści co czuł i przeżywał.
Wybierając bajki do terapii musimy dziecku przedstawić wiele różnych tematów powiązanych z jego życiem, potrzebami czy problemami. Dziecko samo odnajdzie w nich to co w jego sytuacji jest mu potrzebne. Dzięki temu lepiej skorzysta z metod pomagających przezwyciężyć lęk. Dziecko czuje, która z prezentowanych mu bajek czy baśni odnosi się do jego sytuacji wewnętrznej, odnajduje analogię ze swoim problemem i uczy się stawiać mu czoło. Dlatego bardzo ważne jest to, aby czytając czy opowiadając dziecku bajkę dać mu czas na refleksję, ponieważ tylko wtedy nasza terapia przyniesie skutki i przyczyni się do rozwiązania sytuacji lękowej.
Niedawno pojawiły się specjalnie stworzone dla terapii bajki terapeutyczne. Są one godne polecenia, gdyż ich celem jest ukojenie, wzmocnienie i redukowanie lęków utrudniających codzienne funkcjonowanie.
Polecamy:
- Doris Brett, Bajki, które leczą, cz. I i II, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk
- Maria Molicka, Bajki terapeutyczne, Media Rodzina, Poznań 1999
materiał zaczerpnięty z artykułu psycholog Beaty Kalinowskie
Anna Stopczyk
Wzmacnianie odporności przedszkolaka
Okres jesienno – zimowy sprzyja rozwojowi infekcji u dzieci w wieku przedszkolnym. Wówczas maluchy częściej, niż w innych porach roku narażone są na różnego rodzaju choroby. Zazwyczaj pokrywa się to z momentem kiedy dziecko idzie do przedszkola, co oznacza styczność z bakteriami, wirusami, które „przynoszą” inne dzieci. Wówczas odporność dziecka przechodzi liczne próby w kontakcie z antygenami innych przedszkolaków. Duże skupiska dzieci są w tym czasie istną „wylęgarnią" wirusów i bakterii. Wówczas odporność dziecka przechodzi liczne próby w kontakcie z antygenami innych przedszkolaków. W tym wieku dziecko może przechodzić nawet do 7 infekcji górnych dróg oddechowych rocznie.
Zdrowie naszych dzieci zależy od ich odporności. Odporność kształtujemy codziennie od pierwszego dnia narodzin dziecka. Sprawny układ odpornościowy pozwoli dziecku szybko zwalczyć zakażenie.
Układ odpornościowy malucha kształtuje się powoli. Infekcje, jeśli nie są zbyt częste, pomagają w nabywaniu odporności, a układ immunologiczny stale uczy się i zapamiętuje, jak walczyć z nowymi infekcjami.
Aby wzmocnić odporność, niezmiernie ważne jest hartowanie dziecka. Sprzyjają temu codzienne spacery, regularne wietrzenie pomieszczeń, aktywność fizyczna i wypoczynek. Jesienne chłody, a czasami i słoty budzą niechęć do wychodzenia z domu. Ale codzienny spacer, zabawy na świeżym powietrzu bez względu na aurę i temperaturę warunkują hartowanie dzieci i wpływają na ich odporność. Pamiętać należy o odpowiednim do warunków pogodowych ubieraniu dzieci. Przemarzniecie organizmu dziecka jak również przegrzanie predysponują do przeziębień. Codzienne spacery są podstawą hartowania. Dziecko powinno spędzać na świeżym powietrzu przynajmniej dwie godziny dziennie. Przeciwwskazaniem do wyjścia z domu dla zdrowych małych dzieci jest tylko temperatura spadająca poniżej - 10 stopni.
Bezpośredni i decydujący wpływ na odporność ma zbilansowana, urozmaicona dieta bogata w witaminy i minerały. Przewód pokarmowy to największy organ układu immunologicznego, dlatego zdrowa dieta jest tak ważna dla budowania naturalnej odporności organizmu. Posiłki dziecka powinny być różnorodne. Podstawą diety zdrowego dziecka jest mleko, produkty zbożowe z pełnego przemiału, warzywa i owoce, wzbogacone o chude mięso, jaja i morskie ryby. Wzmacnianiu odporności sprzyja uzupełnienie posiłków w naturalne składniki znajdujące się w cykorii, porach, karczochach, czosnku, szparagach, cebuli i bananach.
Pamiętajmy, że korzystniej jest w naturalny sposób zadbać o wzmocnienie odporności dziecka niż później „faszerować” je antybiotykami.
Anna Bielawska, Anna Stopczyk
Rok szkolny 2013/2014
Publikacje 2013:
- Aneta Sarosiek: "Mamo, tato mówię S", "Mamo, tato mówię SZ", "Mamo, tato mówię R", "Białostocki Program Zabaw Fundamentalnych dla Przedszkoli"
- Katarzyna Janowicz-Timofiejew: "Opowieści Gawrona", "Gwiazdka Antosia", "Białostocki Program Zabaw Fundamentalnych dla Przedszkoli"
Nauczycielki publikowały swoje artykuły w:
Czasopiśmie "Podlaskie Wieści Oświatowe"
- "Szlachetna paczka w "Przyjaznym" przedszkolu"- Anna Bielawska, marzec 2014 r.
- "Turniej wiedzy w PS 51 "Przyjazne" - "Oszczędzam światło, bo dla przyrody warto" - Elżbieta Dobrowolska , październik 2012 r.
- "Mali przyrodnicy i wielka waga ekologii" - Aneta Sarosiek, październik 2012 r.
- "Degustacja potraw wigilijnych ciekawą tradycją w naszym przedszkolu" - Aneta Sarosiek, grudzień 2012 r.
- "XIII Festiwal Jesienny" - Beata Głowacka, Elżbieta Prymaka, grudzień 2012r.
- "Przedszkolaki witają wiosnę" - Małgorzata Godlewska, kwiecień 2012r.
- "Mały świat ceramiki" - Małgorzata Godlewska, Aneta Sarosiek, październik 2011r.
- "Czym skorupka za młodu nasiąknie..." zimowa olimpiada przedszkolaka" - Elżbieta Dobrowolska, kwiecień 2010 r.
- "Przyjazne przedszkole" - Krystyna Winnicka, Małgorzata Godlewska, Katarzyna Janowicz - Timofiejew, marzec 2010 r.
- "O działalności koła teatralnego "Igraszek" w Przedszkolu Samorządowym Nr 51" - Anna Konopko, Elżbieta Prymaka, 2009 r.
- "Rzepka inaczej - dziecięcy teatr w przedszkolu" - Elżbieta Dobrowolska, kwiecień 2001 r.
- "Klub małego Europejczyka" - Elżbieta Prymaka, Anna Bielawska, 2009 r.
- "Projekty unijne w przedszkolu" - Łucja Juźwiuk, Anna Bielawska, marzec 2009r.
- "First steps czyli pierwsze kroki" - Łucja Juźwiuk, styczeń 2009 r.
- "Jestem roślinką - interakcje muzyki i przekazu literackiego - rola makiety" - Elżbieta Prymaka, Anna Stopczyk, 2008 r.
- "Terapeutyczna rola bajek" Beata Głowacka, styczeń 2006 r.
- "Gazetka Przedszkolaka" miesięcznik dla dzieci i rodziców" Aneta Sarosiek, kwiecień 2002 r.
- "Uczę się pisać" Kwartalnik "Malowanka Przedszkolaka" - Katarzyna Janowicz - Timofiejew (2011, 2012, 2013)
- "Poznaję literki" Kwartalnik "Pandusia"- Katarzyna Janowicz - Timofiejew (2011, 2012, 2013)
- "Logopedia na wesoło" - Aneta Sarosiek (2012, 2013)
- "Edukacja w Samorządzie Białegostoku" - Dyrektor Krystyna Winnicka, Beata Głowacka, Małgorzata Godlewska, Elżbieta Prymaka, Anna Stopczyk.
- "Zabawy i ćwiczenia oddechowo - artykulacyjne" - Aneta Sarosiek, styczeń 2013 r.
- "Kalendarz emocji" - Anna Stopczyk . maj 2009 r.
- "Czyste powietrze wokół nas" - Elżbieta Prymaka, Małgorzata Godlewska, maj 2009 r.
- "Metody aktywne w pracy z dziećmi trzyletnimi" - Elżbieta Dobrowolska, luty 2008 r.
- "Zabawy badawcze w przedszkolu" - Elżbieta Dobrowolska, maj 2005 r.
- "Imieniny Św. Mikołaja" - Aneta Sarosiek, grudzień 2004 r.
- "Jak Misie przedszkolakami zostały" - Aneta Sarosiek, listopad 2004 r.
- "Kilka słów o pożegnaniu lata w naszym przedszkolu"- Aneta Sarosiek, październik 2004 r.
- "Pasowanie na przedszkolaka w grupie Misiów" - Łucja Juźwiuk, Anna Bielawska, październik 2004 r.
- "Przedszkolne koło teatralne przedstawia jasełka pt. "Nasza szopka" - Elżbieta Dobrowolska, styczeń 2002
- "Teatr w naszym przedszkolu" - Elżbieta Dobrowolska, październik 2002 r.
- "Metoda Dobrego Startu" - Elżbieta Dobrowolska, wrzesień 2001r.
- "Wprowadzanie w świat pisma według metody Ireny Majchrzak"- Aneta Sarosiek, grudzień 2001 r.
- "Słów kilka o II Jesiennym Festiwalu Piosenki Przedszkolnej" - Beata Elżbieta Prymaka - listopad 2001 r.
- "Mamo, Tato już czytam" - Łucja Juźwiuk, Anna Bielawska, październik, 2001 r.
- "14 X Dzień Nauczyciela w naszym przedszkolu" - Łucja Juźwiuk, październik 2001 r.
- Artykuł na stronie MODM pt. "Wychowawcza rola rodziny"- Anna Bielawska, Małgorzata Godlewska - czerwiec 2013
Rozwój emocjonalny dziecka w wieku przedszkolnym
Rozwój emocjonalny dziecka od najmłodszych lat kształtuje jego psychikę i osobowość. Wpływa także na proces socjalizacji. Najważniejszą rolę wówczas pełni rodzina. Ona daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i stwarza przyjazną mu atmosferę.Rozwój uczuciowy dziecka podlega wielu wpływom . Od tego jak otoczenie będzie działało na dziecko, zależy kierunek tego rozwoju. Zadaniem dorosłych kontaktujących się z dzieckiem, jest wspomagać jego rozwój przez dostarczanie mu różnorodnych bodźców o pozytywnym znaku. Dzięki nim dziecko będzie zdobywać doświadczenie pozwalające mu na sprawne funkcjonowanie i aktywność w otaczającym je środowisku.W rozwoju uczuć dziecka możemy zaobserwować pewne prawidłowości. Istnieją one niezależnie od jego wieku, płci, czy poziomu rozwoju. Takim podstawowym a zarazem ogólnym prawem jest prawo ciągłości zmian . Prawo to oznacza , że przejście na wyższy poziom rozwoju zależy od wcześniejszych etapów , od tego co dziecko doświadczyło i przeżyło w okresie poprzedzającym. Podczas całego rozwoju, dziecko uczy się reagować emocjonalnie na te doświadczenia, które były i są jego udziałem. Podstawowym warunkiem kształtowania pozytywnych uczuć u dziecka od najmłodszych lat jest zapewnienie mu bezpieczeństwa.Wiek przedszkolny charakteryzuje się dużym zróżnicowaniem uczuć oraz większym ich natężeniem w porównaniu z poprzednimi okresami. Dzieci w wieku od trzech do siedmiu lat bardzo intensywnie przeczuwają wszelkie emocje czy uczucia i z różną siłą. Nieodłącznym towarzyszem każdej czynności w początkach okresu przedszkolnego (3-4 lata ) jest impulsywność i afektywność. Szybko budzące się reakcje szybko też gasną. Nieumiejętność opanowania swych reakcji związana jest z niedojrzałością układu nerwowego, oraz przewagą procesów pobudzania nad procesami hamowania. W toku dalszego rozwoju dziecka (4-7 lat ) wzrasta świadomość działania. Jest ono nie tylko źródłem radości, ale także środkiem prowadzącym do wyznaczonego celu. Działaniu poznawczemu towarzyszą uczucia intelektualne, bogacąc w ten sposób zasób przeżyć. Wzrasta równocześnie znaczenie uczuć społecznych. Dziecko zaczyna rozumieć pojęcia : sprawiedliwość, kradzież, dobro wspólne . Wiąże się to z widocznym wpływem dorosłych oraz ich wzorów, zachowań i zakazów. Okazją do obserwacji otoczenia jest zabawa w gronie rówieśników. Dziecko w tym okresie zdolne jest także do wspominania minionych zdarzeń i przeżywania ich jeszcze raz. Także zapowiedź przyszłych wydarzeń może wywołać u dziecka uczucie radości, niepokoju czy też strachu ( przykładem może być wizyta u lekarza). Następują również zmiany w kontaktach z rówieśnikami. W początkach okresu przedszkolnego dziecko bawiło się obok rówieśnika dopiero później dojrzewająca świadomość wspólnych zainteresowań i celów sprawiła, że dzieci zaczęły bawić się wspólnie. Wiek ten obfituje w różnorodność nowych doświadczeń. Dziecko wkracza w świat dorosłych zaczyna rozumieć obowiązujące w nim normy społeczne i moralne. Zadaniem rodziców i dorosłych z najbliższego otoczenia dziecka jest zapewnić mu przeżywanie jak najwięcej uczuć pozytywnych, nie ochraniając go, zbytnio przed przykrościami. Dzięki takiemu postępowaniu dziecko w harmonijny sposób osiągnie dojrzałość emocjonalną do podjęcia obowiązków szkolnych.Uczucia wyższe nie rodzą się jednak samorzutnie. Koniecznym, niezbędnym warunkiem ich powstania jest świadomo- planowy realizowany proces wychowawczy!!!
Małgorzata Godlewska
Poczytaj mi mamo, poczytaj mi tato... czyli o tym, czy i jak czytać małym dzieciom
Każdy z nas słyszał, że należy czytać dzieciom. Chyba nie ma takiego rodzica, który nigdy nic dziecku nie czytał. Dlaczego głośne czytanie dla małych dzieci jest takie ważne? Może jest przereklamowane?
Po pierwsze czytanie dziecku wzmacnia więź z rodzicem. Zazwyczaj malec wtula się w nas całym ciałem. My czujemy ciepło dziecka, a ono nasze. Jest miło, bezpiecznie i zaraz odbędziemy podróż w świat niezwykłych opowieści. Ważny jest też czas, który przeznaczamy na czytanie. Musi być adekwatny do potrzeb. Lepiej się nie spieszyć, mieć czas na porozmawianie o ilustracjach, bohaterach i ich przygodach. To ten czas, gdzie jesteś Ty, Twoje dziecko i książka. Tak go wygospodaruj, by nikt wam nie przerywał. Ten czas należy celebrować.
Czasami pojawia sie problem, gdy w domu jest kilkoro dzieci, które nie mogą się dogadać, jakie utwory chcą słuchać, kto usiądzie z prawego, a kto z lewego boku rodzica. Każda rodzina musi sobie wypracować swoje zasady czytania, by każdy był zadowolony: dzieci i rodzic. W moim domu czytamy zazwyczaj 2 książki: jedną dla młodszej, a jedną dla starszej córki. Czasami wyliczamy, którą książkę z półki wybierzemy. Często dziewczynki same się dogadują i od razu mam przygotowaną lekturę do czytania. W przypadku absolutnego braku porozumienia, można zaoferować czytanie dla każdego dziecka osobno. W tym wypadku istnieje jednak ryzyko, że taki brak porozumienia może być nazbyt częsty.
Bywają także takie dni, gdy jesteśmy tak zmęczeni, że sama myśl o długim czytaniu dzieciom nie jest dla nas miłą. W moim domu wybieramy wtedy sami książkę, którą czytamy (wiemy, ile czasu nam zajmie jej lektura), często jest to opowieść, którą dzieci już znają, ale chętnie do niej wracają. W sytuacjach, gdy kompletnie nie mamy sił na głośne czytanie polecam włączenie słuchowiska dla dzieci. Nie jest to równie miłe, jak słuchanie głosu rodzica, ale zawsze można przytulic się do dziecka i razem z nim posłuchać nagranych opowieści.
Po drugie czytanie rozwija intelektualnie nasze dziecko. Uczymy je skupiać uwagę na słowie mówionym. Proponuję, by co jakiś czas zatrzymać lekturę. Zapytać dziecko, co się wydarzyło w przeczytanym fragmencie. Małe dzieci mogą wskazać na obrazku rysunki bohaterów opowieści. Pomagamy dzieciom odtwórczo opowiadać, stosujemy określenia typu: potem, następnie, aż tu nagle... W ten sposób uczymy dziecko budować prawidłowe zdania, rozwijamy jego słownictwo, wiedzę o świecie. Czasami ilustracja okaże się ważniejsza od czytanego tekstu. Rozmowy o niej mogą rozszerzać się o zupełnie inne treści niż zamysł pisarza. Ale to dobrze! W ten sposób rozwijamy zainteresowania dziecka, i prowokujemy je do zadawania pytań, szukania rozwiązań, powiązań itp.
Zaczynamy czytać dobierając utwór stosownie do wieku, zainteresowań i możliwości percepcyjnych dziecka. Im mniejsze dziecko, tym prostsza i krótsza opowieść, wierszyk. Nikt tak, jak rodzic nie zna swego maluszka i wie, kiedy czas na dłuższe, czy trudniejsze utwory do czytania.
Bywa tak, że dziecko wybrało książkę, która jest baardzo opasła i za jednym posiedzeniem nie da jej się przeczytać. Wtedy mamy pretekst do zrobienia własnoręcznie zakładki (i znowu mile i produktywnie spędzamy czas z dzieckiem wycinając, naklejając, czy też w inny sposób ozdabiając pasek papieru) i ćwiczenia pamięci długotrwałej. Wracając do rozpoczętej książki należy wrócić pamięcią do przeczytanego wcześniej fragmentu. Gwarantuję, że dzieci będą świetnie pamiętały, co się wydarzyło.
Po trzecie - czytając dziecku musimy sie zaangażować. Oznacza to, że trzeba odpowiednio intonować czytany tekst. Wejdźmy w rolę słonia, czy też kotka odpowiednio modulując głos. Nie ma się czego wstydzić, słyszy nas nasze dziecko, które kochamy, które nas kocha i dla niego taka zabawa w naśladowanie kogoś jest czymś naturalnym!
Warto jest także zaangażować dziecko w proces czytania. Kupujcie razem książeczki, zachęcam do skorzystania z biblioteki. Dla dziecka to jest ogromnie ważne rozwojowo - rozwijanie wiedzy o świecie, słownictwa , poznanie zasad zachowania w księgarni, bibliotece. Liczy sie także czas spędzony razem, którego w dzisiejszym świecie ciągle brakuje.
Po czwarte czytanie książek może być wstępem do działań o innym, twórczym charakterze: rysowanie ilustracji do przeczytanego utworu (dziecko rysuje, my robimy kolację), wymyślanie zakończeń (jedziemy samochodem i mamy świetnie wypełniony czas podróży), tworzenie własnych książeczek (tu pracujemy nad słowem pisanym, pomagamy zapisać dziecku jego myśli, wprowadzając je jednocześnie w świat liter)
Czy czytanie jest przereklamowane?
Mam nadzieję, że odpowiecie Państwo sobie sami na to pytanie. Jak rodzic wiem jedno: czytam, bo kocham i chcę rozwijać swoje dziecko.
Serdecznie pozdrawiam i życzę miłych wrażeń ze wspólnej lektury książeczek w domowym zaciszu.